Nie było niespodzianki, a za taką można by uznać choćby punkt przywieziony przez bialczan z parkietu ASPR Zawadzkie. Obie drużyny momentami dzieliła przepaść. Dominacja podopiecznych, znanego na Lubelszczyźnie trenera Giennadija Kamielina, nie podlegała najmniejszej dyskusji.
Wielka szkoda, że akademicy wrócili z Opolszczyzny z pustymi rękoma. W tej kolejce była szansa na zmniejszenie strat punktowych, gdyż najbliżsi sąsiedzi z tabeli także przegrali swoje spotkania.
ASPR Zawadzkie – AZS AWF Biała Podlaska 42:30 (24:17)
Zawadzkie: Janik, Wasilewicz, Romatowski – Droździk 2, Pietrucha 9, Kryński 7, Skowroński 4, Morzyk 1, Giebel 4, Bykowski 1, Swat 7, Baran 4, Piecuch, Knop 3. Kary: 16 minut.
AZS: Michalczuk, Adamiuk – Pezda 3, Dębowczyk, Franczuk 7, Kieruczenko 7, Kiryłow 2, Kożuchowski 8, Morąg 1, Staropiętka 1, Żuk 1. Kary: 20 minut.
Sędziowali: Paweł Staniek, Mateusz Bryła (Kielce). Widzów: 200.