Mimo sporego zamieszania, jakie zrobiło się w ostatnim czasie wokół finansów SPR Lublin, Ratusz ponownie dokapitalizuje klub.
W rzeczywistości działania egzekucyjne wobec SPR prowadził Zakład Ubezpieczeń Społecznych oraz Trzeci Urząd Skarbowy. Przy okazji okazało się też, że klub wykorzystywał część dotacji niezgodnie z przeznaczeniem – 136 tys. zł poszło na spłatę długów, 32 tys. na wynajem lokalu dla spółki i 47 tys. zł na wynajem lokalu dla zawodniczek.
Zatem, dlaczego można z optymizmem patrzeć w przyszłość? Prezes SPR Lublin, Sławomir Bracław, może bowiem wystąpić do prezydenta Lublina, Krzysztofa Żuka, o umorzenie długu. Biorąc pod uwagę zaangażowanie Ratusza w pomoc brązowym medalistkom mistrzostw Polski, taka decyzja nikogo nie zdziwi.
– SPR to prawdziwa wizytówka Lublina. Zawsze podkreślam, że sport to najlepsza forma promocji miasta. Jeszcze w maju zostanie przeprowadzone kolejne dokapitalizowanie spółki. Prezydent prowadzi rozmowy ze sponsorami, którzy mogliby wejść do klubu ze znacznymi środkami. Myślę, że odpowiednie decyzje w tej sprawie zostaną podjęte w lipcu. Mogę zapewnić kibiców, że miasto nie dopuści do upadku SPR – powiedział Waldemar Białowąs, doradca prezydenta do spraw sportu.
Również Polska Grupa Energetyczna jest zadowolona z dotychczasowej współpracy z lubelskim klubem.
– Rozpoczęliśmy już rozmowy z działaczami SPR na temat przedłużenia współpracy. Proszę nie martwić się o los drużyny, bo nie pozwolimy, aby szczypiornistkom stała się krzywda. Wierzę, że szybko zakończymy negocjacje i dziewczyny spokojnie rozpoczną przygotowania do nowego sezonu. W sprawie sytuacji z NIK, to od dawna mówiłam, że ustawa o sporcie kwalifikowanym ma luki. To nie jest problem jedynie Lublina. Rozmawiałam o tych dziurach z minister sportu i turystyki, Joanną Muchą, i wierzę, że niedługo parlament rozpocznie pracy nad zmianą ustawy – powiedziała Dorota Idzi, zastępca dyrektora departamentu komunikacji korporacyjnej PGE.
Nie jest już tajemnicą, że klub opuści Anna Baranowska. W nowym sezonie młoda golkiperka reprezentacji Polski będzie występować w Union Halle, który gra w drugiej Bundeslidze.
– Miałam kilka ofert, ale w mojej opinii wybrałam najrozsądniej. Jestem po filologii germańskiej, więc będę miała świetną okazję do podszlifowania języka. Gra w Niemczech była moim celem od dziecka, dlatego bardzo cieszę się, że będę mogła zrealizować swoje marzenia – powiedziała Anna Baranowska.
Nie jest wykluczone, że na jej miejsce do Lublina przyjdzie jej młodsza siostra, Aleksandra Baranowska z Finepharmu Jelenia Góra. W trakcie sezonu prowadzono rozmowy z kilkoma przedstawicielkami młodego pokolenia – Mileną Kot (KSS Kielce) i Agnieszką Białek (Vistal Łączpol Gdynia). Na giełdzie transferowej mówi się również o pochodzącej z Łukowa Ewelinie Kędzierskiej, bramkarce Startu Elbląg.