Jeszcze dwie serie i stanie się jasne czy AZS AWF Biała Podlaska utrzyma się w I lidze. W tej chwili podopieczni Sławomira Bodasińskiego zajmują dziesiąte miejsce, uprawniające do walki w barażu.
Zgodnie z regulaminem do niższej klasy spadną zespoły, które uplasują się na 11 i 12 pozycjach. Natomiast dziesiąta ekipa zagra ze zwycięzcą "baraży pomiędzy wicemistrzami grup II ligi”.
W tej chwili zagrożonych degradacją jest pięć zespołów. Strefę spadkową otwiera ChKS Łódź, który z 17 punktami jest ósmy. A niżej znajdują się: Wisła Sandomierz (16 "oczek”), AZS AWF Biała Podlaska (14), Unia Tarnów (12) i Żagiew Dzierżoniów (10).
Na obecne kłopoty bialczan wpłynęła przede wszystkim pierwsza runda, kiedy w 11 spotkaniach zdobyli tylko 5 punktów. Mozolne odrabianie dystansu w rewanżach zacięło się przed dwoma tygodniami. W 19 serii AZS AWF uległ ChKS, natomiast ostatnio przegrał z Unią.
- Te wyniki skomplikowały naszą sytuację - nie ukrywa Horeglad. - Nawaliliśmy przede wszystkim w Tarnowie. Niestety, nie mogliśmy zagrać w najmocniejszym składzie. Grzesiek Fryc, ze względu na ból pleców, musiał w trakcie podróży wysiąść z autokaru. Tomasz Filipiak przeszedł operację łękotki, Sebastian Michalczuk miał zapalenie oka, a Mateusz Dobrowolski problemy z barkiem.
Na szczęście dwaj ostatni powinni szybko wrócić do gry. Przy dobrym układzie możemy nawet uniknąć barażu. Ale by tak się stało musimy wywalczyć 4 punkty. Olimpia nie ma już szans na ekstraklasę, a na koniec pozostanie Żagiew.