Po zwycięstwie nad Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski, Azoty zmierzą się w sobotę z Travelandem Olsztyn. Dla puławian będzie to kolejna okazja do podreperowania konta punktowego, a także szansa na rehabilitację za poprzedni sezon.
Oba zespoły sąsiadują w tabeli z dorobkiem dziewięciu punktów. Olsztynianie zajmują piątą lokatę, puławianie są oczko niżej. Z drużyną nie pojechali do Olsztyna rozgrywający Oleg Siemionow i bramkarz Piotr Wyszomirski.
Pierwszy narzeka na uraz ścięgna Achillesa, który odnowił się po spotkaniu z Piotrkowianinem. Natomiast Wyszomirski nie miał szczęścia na treningu, kiedy podczas rozgrzewki podkręcił staw skokowy. Dokładne badania lekarskie wykażą, na ile uraz ten jest poważny.
Pod nieobecność popularnego "Wyszu”, szansę na występ między słupkami otrzyma Przemysław Paczkowski. W tym sezonie pełni on obowiązki trenera bramkarzy. Jeśli zagra, będzie to dla niego debiut w tym sezonie.
– Przemek, oprócz tego, że mi pomaga, cały czas normalnie trenuje – tłumaczy trener Motyczyński.
– Jeżeli będzie potrzebny, na pewno zagra. Zarząd postawił nam zadanie wywalczenia dwóch punktów do końca pierwszej rundy, czyli w meczach w Olsztynie i Puławach z Wisłą Płock. Łatwiej powinno być teraz, bo zmierzą się dwa równorzędne zespoły.
Jeżeli utrzymamy skuteczność na poziomie ze spotkania z Piotrkowem, kiedy osiągnęliśmy aż 66 procent, powinno być dobrze. Gospodarze mają bardzo solidną obronę, preferują grę systemem 6-0, co bardzo dobrze zaprezentowali w meczu z Chrobrym Głogów.
Puławianie powinni zwrócić szczególną uwagę na grę skrzydłowych Travelandu. Na prawej stronie występuje Paweł Ćwikliński, na lewej Adam Waśko.
Obaj, w ostatnim wygranym 32:26 wyjazdowym spotkaniu z AZS AWFiS Gdańsk, rzucili po siedem goli. Ten ostatni występował nawet kiedyś w Azotach.