Już w sobotę o godz. 17.30 w hali Globus szczypiornistki SPR rozpoczną batalię, której stawką jest awans do ćwierćfinału rozgrywek o puchar EHF.
- Ja przed sobotnim meczem jestem optymistą. Wierzę, że stać nas na odrobienie strat z nawiązką. Dziewczyny też są w bojowych nastrojach, a wszystko wskazuje na to, że zagramy dokładnie tym samym składem. Nie ma jednak, co ukrywać, że czeka nas bardzo ciężka przeprawa. Wszyscy doskonale wiedzą, że ekipa z Norwegii świetnie radzi sobie również w obcych halach - mówi trener Edward Jankowski.
Magdalena Chemicz i jej koleżanki mają szansę na awans, ale muszą się mieć na baczności. O sprawieniu psikusa Norweżkom w poprzedniej fazie rozgrywek bardzo poważnie myślały też zawodniczki z Niemiec. Frankfurter HC najpierw przegrał na wyjeździe 31:36, a przed własną publicznością poniósł drugą porażkę (24:28) i musiał się pożegnać z europejskimi pucharami.
- Byasen rzeczywiście nieźle radzi sobie na wyjazdach, ale bez przesady. Moim zdaniem dwa gole jak najbardziej mozna odrobić. Trzeba pamiętać, że w drużynie z Norwegii występuje wiele utytułowanych piłkarek, które wygrały wszystkie najważniejsze imprezy, z mistrzostwami świata i Europy włącznie. Mają też na swoim koncie złoto olimpijskie. W drugiej połowie meczu w Trondheim nasze zawodniczki pokazały jednak, że można z nimi powalczyć - twierdzi Adam Rozwałka, rzecznik prasowy SPR i dziennikarz Radia Lublin.
Byasen w niedawnej ligowej kolejce wysłał do Lublina wyraźny sygnał, że jest w formie, bo rozgromił czerwoną latarnię rozgrywek aż 47:25. - Aby awansować musimy spełnić kilka warunków. Pierwszym i najważniejszym jest równa gra przez całe 60 minut, a nie tylko przez pół godziny, jak miało to miejsce w Norwegii. Drugi warunek to poprawienie gry z kontry. Ten element musi nam przynieść 10-11 goli. Kolejna sprawa to skrzydła, które trzeba wykorzystywać zdecydowanie częściej. Na koniec tył, w optymistycznym wariancie powinien dorzucić kolejne 15-17 bramek - wylicza opiekun zespołu z Lublina.
Sobotnie zawody zapowiadają się niezwykle interesująco, a dla wszystkich, którzy jeszcze nie zdecydowali, czy odwiedzić w sobotę halę na Globusie, mamy argument za. Spotkanie z Byasen będzie okazją do obejrzenia w akcji jednej z najlepszych drużyn w Europie. Dla wygodnych transmisję przeprowadzi też Polsat Sport.