Po trzech tygodniach przerwy Azoty zmierzą się jutro w Mielcu ze Stalą. Jeśli puławianie wywiozą zwycięstwo, a gorzowski AZS AWFiS pokona na swoim parkiecie Miedź Legnica, wówczas na trzy kolejki przed końcem tegorocznych rozgrywek zapewnią sobie utrzymanie w ekstraklasie.
Weekendowa wygrana Azotów i AZS zapewni już tym pierwszym utrzymanie. Czy gości stać na zwycięstwo na gorącym terenie beniaminka? Jeśli spojrzeć na statystyki, nie są one korzystne. W siódmej kolejce tego sezonu puławianie przegrali w Mielcu 24:31, w rewanżu w Puławach było już znacznie lepiej (zwycięstwo 32:25).
Identyczny scenariusz był przed dwoma laty. W Mielcu górą była Stal (36:26), w Puławach - Azoty (25:24). To jedna strona medalu. Druga to aktualna forma obu zespołów. Naprzeciw siebie staną drużyny, które wygrały dwa spotkania trzeciej rundy. Przed trzecią kolejką w lidze była trzytygodniowa przerwa.
- Robiliśmy wszystko, by nie stracić tego, czym dysponowaliśmy w meczach z Legnicą i Gorzowem - relacjonuje trener Piotr Dropek. - Do zdrowia powrócili Marcin Kurowski i Sebastian Płaczkowski, zabraknie Bogumiła Buchwalda. Wygrany sparing z Kiperem Piotrków Trybunalski dał pozytywny obraz formy zespołu. Będziemy walczyć o zwycięstwo, bo może się okazać, że już po tym meczu możemy mieć utrzymanie. Stal to solidna drużyna i bez walki nie odda dwóch punktów.
Gospodarze zaliczyli w przerwie kilkudniowy obóz w Kielnarowej. - Nie zagraliśmy żadnego meczu kontrolnego - mówi Ryszard Skutnik, trener mielczan.
- Mieliśmy za to czas, by dokładnie przeanalizować naszą grę oraz rywala. Dla nas będzie to mecz o życie. Na pewno bardziej doświadczoną i lepszą drużyną są Azoty, za nami przemawia jedynie własna hala oraz prawie dwa tysiące ludzi przychodzących na mecze. Zazwyczaj gramy o godzinie 18, ale ze względu na wiosnę i sezon działkowy, przesunęliśmy je o godzinę. Chcemy dać możliwość przyjścia liczniejszej grupie kibiców.
Od przyszłego sezonu do puławskiej bramki zapewne wróci Marek Kubiszewski, który ostatnio występował w Vive Kielce. Rezygnację z dalszych występów w Puławach złożył za to kontuzjowany Bogumił Buchwald.
- Markowi kończy się kontrakt i złożyłem mu ofertę powrotu do naszego klubu, z kolei Buchwald złożył deklarację, że nie przedłuży z nami kończącego się kontraktu - wyjaśnia Jerzy Witaszek, prezes Azotów.