Nowy sezon będzie bardzo trudny dla akademików z Białej Podlaskiej z dwóch powodów. Pierwszy to fakt, że drużyna trenera Leszka Siejwy występować będzie w roli beniaminka. Na dodatek bialczanie zostali zmuszeni do szukania hali, w której będą rozgrywać mecze.
Parce budowlane mają zakończyć się we wrześniu. – Innego rozwiązania nie przewidujemy. Jedyną alternatywą może być opóźnienie maksymalnie dwutygodniowe – tłumaczy prezes. I dodaje:
– Obiekt musi być gotowy na nowy rok akademicki. W przeciwnym razie dezorganizowałoby to pracę uczelni.
Remont zahaczy o dwie kolejki, w których AZS będzie gospodarzem. To pierwsza i druga seria: mecz z ŚKPR Świdnica (17 września) i z Gwardią Opole (24 września). Awaryjnie może też zostać nim objęte spotkanie z Piotrkowianiem Piotrków Trybunalski (8 października).
Na jakich obiektach zostaną rozegrane te mecze? W grę wchodzą dwa miejsca. Pierwszy to hala IV Liceum Ogólnokształcącego im. Staszica, położona niecałe pół kilometra do remontowanego starego "blaszaka”. Drugim jest hala Szkoły Podstawowej nr 3, przy ul. Sportowej, usytuowanej na drugim krańcu miasta.
– Wystosowaliśmy już pisma do dyrektorów obu szkół, z prośbą o możliwość treningów i gry. Odpowiedź poznamy do końca tego tygodnia – mówi Lichota.
Rozwiązaniem może też być zamiana gospodarza. – To już ostateczność. Zdecydujemy się na nią, w przypadku negatywnej odpowiedzi od dyrekcji szkół – dodaje prezes.
W przygotowaniach do nowego sezonu nie będzie uczestniczył Paweł Franczuk. Prawoskrzydłowego czeka operacja więzadeł krzyżowych.
– Zabieg będę miał w Łodzi. Musiałem się szybko na niego zdecydować – tłumaczy zawodnik AZS. Kiedy piłkarz powróci do drużyny? – Fachowa rehabilitacja to co najmniej pół roku. W tej sytuacji pierwszą rundę mam już chyba z głowy – dodaje skrzydłowy.