Różnica pomiędzy SPR Lublin, a klubami z europejskiej czołówki z roku na rok jest coraz większa. O ile w ostatnich latach nasze szczypiornistki były w stanie wygrać w turnieju kwalifikacyjnym do Ligi Mistrzyń choćby jedno spotkanie, to w zakończonych w niedzielę zawodach były bez najmniejszych szans nawet na podjęcie wyrównanej rywalizacji.
Po prostu konkurencja jest jeszcze słabsza. Podczas minionego weekendu gołym okiem było widać, że Sabina Włodek, Dorota Małek czy Monika Marzec nie są już w stanie wytrzymać trudów rywalizacji na europejskim poziomie.
Niestety, ale organizmów nie da się oszukać, a następczyń tych utytułowanych zawodniczek na razie nie widać. Wśród młodych szczypiornistek, które mogą udźwignąć ciężar walki o mistrzostwo Polski, wymienić można tylko Annę Baranowską i Alinę Wojtas.
SPR ma bardzo "krótką” ławkę rezerwowych, a jedyną wartościową zmienniczką jest Baranowska. Młoda golkiperka w turnieju eliminacyjnym spisała się nieco lepiej od Justyny Jurkowskiej. Obie panie rywalizują o bluzę z numerem 1 nie tylko w SPR, ale również w reprezentacji Polski, która w czwartek w Gdyni zmierzy się towarzysko z Chinkami.
W komentarzach na różnych stronach internetowych pojawiły się głosy domagające się dymisji trenera Grzegorza Gościńskiego. Powstaje jednak pytanie, co może zrobić szkoleniowiec, który nie ma żadnego pola manewru? Z pustego i Salomon nie naleje, a kasa piętnastokrotnych mistrzyń Polski świeci pustkami. Wprawdzie pomocną dłoń wyciągnęło miasto, mówi się też o nowym strategicznym sponsorze, ale to na razie melodia przyszłości.
Liga Mistrzyń do hali Globus zawita chyba nie prędko. Na występy w tym elitarnym gronie trzeba mieć portfel wypchany tysiącami euro, za które można pozyskać klasowe zawodniczki. I to raczej z zagranicy, bo szkolenie młodych szczypiornistek w Polsce kuleje, nie tylko w Lublinie.
Z Ligi Mistrzyń będą się cieszyć kibice duńskiego HK Randers, rosyjskiej Zvezdy, szwedzkiego IK Savehof i węgierskiego Korveksu Debreczyn – ekip, które były w stanie przejść przez wymagające sito kwalifikacyjne. Nam pozostają mecze SPR w Pucharze EHF. Losowanie III rundy tych rozgrywek odbędzie się 27 października.
Jeżeli marzą nam się dłuższe występy na arenie europejskiej, to trzeba modlić się o Greczynki, Turczynki lub Cypryjki. W każdym innym wypadku o awans do czwartej rundy może być nam bardzo trudno.