W sobotę w hali Globus był bardzo miło. Kibice ciepło przywitali Grzegorza Gościńskiego, byłego trenera SPR Lublin, a szkoleniowiec Startu Elbląg przywitał kwiatami Sabinę Włodek, Monikę Marzec i Izabelę Puchacz.
SPR rozpoczął mecz od prowadzenia 3:0, które w dużej mierze było zasługą dobrej postawy w bramce Anny Baranowskiej. 24-letnia goolkiperka dwukrotnie obroniła rzuty Wioletty Janaczek. Gra z obu stron była szybka, ale również bardzo niedokładna
Szczypiornistki największy problem miały z wyprowadzeniem szybkiego ataku, który najczęściej kończył się stratą piłki. Miejscowe zupełnie nie potrafiły poradzić sobie z Hanną Sądej. 23-letnia kołowa w sobotę zdobyła sześć bramek.
– W minionym tygodniu ćwiczyłyśmy obronę tak wysokiej kołowej. Nie realizowałyśmy jednak założeń i Sądej mogła robić na boisku co chciała – stwierdziła Alina Wojtas, najskuteczniejsza zawodniczka SPR.
Losy meczu rozstrzygnęły się na początku drugiej połowy, kiedy dobrze funkcjonował duet Walentyna Nieściaruk – Alina Wojtas. To pozwoliło odskoczyć gospodyniom na pięć bramek. Przyjezdne mogły jeszcze dopaść lublinianki, ale fatalnie spisywały się w grze w przewadze.
Podopieczne Gościńskiego w żaden sposób nie mogły pokonać znakomicie dysponowanej Weroniki Gawlik, która broniła jak w transie.
– Widzę postęp w naszej grze defensywnej, choć nadal jest jeszcze sporo elementów do poprawy – powiedziała Weronika Gawlik.
– Zagrałyśmy tragicznie. Z mocniejszym przeciwnikiem z pewnością przegrałybyśmy – stwierdziła Wojtas.
– Nie stać nas jeszcze na 60 minut dobrej gry z tak mocnym przeciwnikiem, jak SPR Lublin. Aby toczyć wyrównany pojedynek z tak silnym rywalem, trzeba dysponować szeroką kadrą. U nas jest dużo młodzieży, która musi jeszcze sporo nauczyć się – powiedział Grzegorz Gościński.
SPR Lublin - Start Elbląg 28:23 (17:16)
SPR: Baranowska – Wojtas 5, Repelewska 4, Kocela 4, Wilczek 3, Majerek 3, Danielczuk 3, Nestsiaruk 3, Mihdaliova 3, Stasiak, Rola.
Start: Kordunowska, Kędzierska – Sądej 6, Frąckiewicz 5, Janaczek 5, Szymańska 3, Cekała 1, Aleksandrowicz 1, Jałoszewska 1, Brojek 1, Konefał, Szott, Karwecka , Ocalewicz.
Sędziowały: Małgorzata i Urszula Gotowskie (Kraków).
Widzów: 400.