Podopieczne Edwarda Jankowskiego pokonały Vistal Łączpol Gdynia 35:31
Podopieczne Adriana Struzika postawiły gospodyniom trudne warunki i po zaciętej walce przegrały 31:35.
Lublinianki od pierwszych minut miały inicjatywę i po 10 min prowadziły 5:3. Widać było, że rywalizacja z Vistalem ma dla gospodyń olbrzymie znaczenie, bo przystąpiły one do tego meczu mocno skoncentrowane.
Rywalki były jakby mniej skupione, wielokrotnie pozwalały na przechwytywanie piłek odbitych przez Małgorzatę Gapską i Beatę Kowalczyk. Lublinianki skrzetnie zamieniały te "prezenty” na gole.
W 20 min było już 14:9 dla SPR. Od tego momentu mecz się wyrównał, ale gdynianki nie były w stanie zniwelować strat. Nie pomogło im nawet to, że w 40 min boisko za czerwoną kartkę musiała opuścić Alina Wojtas.
– Nie zgadzam się z ostatnią karą. Musiałam jednak usiąść na trybunach, co kosztowało mnie więcej nerwów, niż sam mecz – tłumaczy Alina Wojtas.
– Bardzo obawiałam się o to, czy poradzimy sobie bez Wojtas w defensywie. Alina jest podstawą naszego bloku. Na szczęście zaczęłyśmy bronić nieco wyżej, co pozwoliło nam na oddalenie zagrożenia – dodaje Dorota Małek, rozgrywająca SPR.
Końcówka spotkania była popisem "radosnego” szczypiorniaka z obu stron. Obie drużyny zapomniały o obronie, dlatego piłkarki mogły popisywać się efektownymi zagraniami. Gola meczu zdobyła Kristina Repelewska, która w piękny sposób przelobowała bramkarkę rywalek.
– Obawiałyśmy się tego spotkania, dlatego radość ze zwycięstwa jest ogromna. Naszym celem jest zakończenie pierwszej rundy z kompletem punktów. Ten mecz nas przybliżył do tego, ale przed nami jeszcze kilka trudnych spotkań – dodaje Malek.
SPR Lublin – Vistal Łączpol Gdynia 35:31 (19:15)
SPR: Gawlik, Baranowska – Majerek 8, Małek 6, Repelewska 5, Wojtas 5, Kocela 4, Stasiak 4, Wilczek 3, Konsur.
Vistal: Gapska, Kowalczyk – Kulwińska 8, Sulżycka 7, Andrzejewska 5, Krnić 3, Petrinja 3, Zych 2, Mateescu 2, Duran 1, Koniuszaniec, Białek.