W sobotę o godz. 17 Zagłębie Lubin podejmuje SPR Lublin
W sobotę o godz. 17 obie drużyny zmierzą się po raz trzeci, ale tym razem stawką będą ligowe punkty. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.
Na nich szczególnie zależy drużynie wicemistrzyń Polski. "Miedziowe” na inaugurację zaledwie zremisowały z KSS Kielce. SPR Lublin na otwarcie sezonu również miał sporo problemów, ale podopiecznym Edwarda Jankowskiego ostatecznie udało się pokonać Ruch Chorzów 33:31.
– Na Górny Śląsk pojechałyśmy w dniu meczu. Zmęczenie jazdą było widoczne w naszej grze – tłumaczy Sabina Włodek, druga trener SPR.
Tym razem lublinianki w podróż do Lubina udadzą się już w piątek, a nocleg mają zaplanowany w Legnicy. – Mecze z Zagłębiem mają szczególną atmosferę. Rywalki zawsze wyjątkowo sprężają się na nasze konfrontacje, a do tego dochodzi specyficzna, mała hala – tłumaczy Włodek.
Trener Edward Jankowski ma ogromny ból głowy, kiedy myśli o zestawieniu wyjściowej siódemki. Kontuzjowane są Małgorzata Rola, Edyta Danielczuk, Walentyna Nieściaruk i Alesia Mihdaliova. Ta ostatnia, mimo kłopotów zdrowotnych, zdecydowała się na grę do czasu przeprowadzenia operacji kolana.
Zagłębie do sobotniego meczu również przystąpi mocno osłabione. Na parkiecie nie pojawią się Kinga Semeniuk-Olchawa, Joanna Obrusiewicz i Klaudia Pielesz. Jedyną groźną zawodniczką wydaje się być w takim wypadku Kinga Byzdra. W meczach sparingowych Edward Jankowski przydzielał jej indywidualne krycie.
– Nie jest wykluczone, że teraz będzie podobnie. Jednak Zagłębie to nie tylko Byzdra. W ostatnim meczu dobrze zagrała Anna Pałgan. Zapowiadają się emocjonujące zawody – zapowiada Weronika Gawlik, bramkarka SPR.