Nowy opiekun „biało-czerwonych” przez ostatnie 26 lat przebywał za granicą. Przed wyjazdem z kraju bronił barw Wybrzeża Gdańsk, a także reprezentacji Polski, w której wystąpił dwanaście razy.
Jako trener pracował w Starcie Gdańsk, z którym zajął trzecie miejsce w mistrzostwach Polski. W 1990 r. wyjechał do Niemiec, gdzie trenował TuS Walle Bremen, TSG Bielefeld czy Buxtehuder SV. Od 2005 r. prowadzi VfL Oldenburg, z którym dwukrotnie triumfował w Pucharze Niemiec. Krowicki szkolił również reprezentację Holandii mężczyzn, a także był tymczasowym trenerem kobiecej kadry Niemiec.
Jego wybór to dla polskiej piłki ręcznej rodzaj rejsu w nieznane. 58-letni szkoleniowiec stoi przed bardzo trudnym zadaniem. Ma zastąpić Kima Rasmussena – człowieka, który wyciągnął kadrę z otchłani i wprowadził na światowe salony. Pod jego wodzą „biało-czerwone” dwa razy zajęły czwarte miejsce na mistrzostwach świata. – Mam olbrzymi szacunek do mojego poprzednika, bo kadra pod wodzą Rasmussena zrobiła olbrzymi postęp – powiedział na oficjalnej stronie ZPRP Leszek Krowicki.
Fakt, że nowy trener kadry w ostatnich latach przebywał głównie poza krajem z pewnością mu nie pomaga. Większość zawodniczek, zwłaszcza tych młodych, po prostu Krowickiego nie zna. – Słyszałam, że ma bardzo dobry warsztat. Nie miałam okazji poznać nowego trenera. – mówi Weronika Gawlik, bramkarka MKS Selgros. – Nie miałam z nim kontaktów na linii trener-zawodniczka. Podczas mojego pobytu w Niemczech grałam jednak przeciwko jego zespołowi. To bardzo sympatyczny człowiek – tłumaczy Iwona Niedźwiedź, rozgrywająca MKS Selgros.
Dodatkowym problemem dla Krowickiego może być brak kilku zawodniczek. Wiadomo już, że dłuższa przerwa czeka Małgorzatę Stasiak ze szczecińskiej Pogoni, która jest w ciąży. Uraz leczy jej klubowa koleżanka, Joanna Gadzina. Dłuższa przerwa czeka także Niedźwiedź, która wraca do pełnej dyspozycji po urazie dłoni. – Pamiętajmy, że jest to rok poolimpijski i część zawodniczek może zdecydować się na ciążę. Pytanie tylko, ile dziewczyn powiększy swoją rodzinę – dodaje Niedźwiedź.
Ważny jest również cel, jaki stawia związek przed Krowickim. – Jego kontrakt obowiązuje przez cztery lata. Celem jest zakwalifikowanie się do Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Mistrzostwa Europy, które czekają nas pod koniec roku, są tylko jednym z elementów tej drogi – mówi na stronie związkowej Andrzej Kraśnicki. Wypowiedź prezesa ZPRP może sugerować, że Krowicki dostał od władz federacji polecenie odmłodzenia kadry. – Mamy wiele młodych dziewczyn. Doświadczenie jednak jest równie ważne, więc liczę, że dalej będę otrzymywała powołania do kadry. Mistrzostwa Europy? To piekielnie trudny turniej. Na nas jednak zawsze nikt nie stawia. To jest nasza siła – dodaje Gawlik.