Dziś początek fazy głównej mistrzostw Europy piłkarek ręcznych. Polki o godzinie 15.30 zmierzą się z reprezentacją Szwecji, z którą niedawno odbyły dwa sparingi. W piątkowy wieczór Biało-Czerwone staną naprzeciw Węgierek, a kolejnymi przeciwniczkami będą kadry Czarnogóry (niedziela) i Rumunii (wtorek).
Wszystkie te cztery spotkania odbędą się w Fonix Arenie w Debreczynie. Przypomnijmy, że nasze szczypiornistki wywalczyły awans do najlepszej dwunastki Europy po 10 latach przerwy. Co ciekawe, również w 2014 Polki udały się właśnie do Debreczyna, by uczestniczyć w rundzie głównej EHF Euro. Ówczesna kadra prowadzona przez Kima Rasmussena przegrała wszystkie trzy spotkania tej fazy turnieju. Czy teraz ekipa Arne Senstada ma większe szanse na powodzenie?
Ponoć to Aleksandra Olek wybrała polską piosenkę, przy której rozgrzewały się przed meczem z Hiszpankami nasze reprezentantki. Obrotowa, na co dzień występująca w MKS FunFloor Lublin, postawiła na hit zespołu Mr. Zoob „Mój jest ten kawałek podłogi”. Wybór był znakomity i bardzo spójny z taktyką Biało-Czerwonych, które narzuciły własny styl rywalowi, walcząc przy tym o każdy centymetr boiska. Lubelska kołowa, nieuczestnicząca ze względu na kontuzję w zeszłorocznym mundialu w Danii, ma świadomość, jak silni przeciwnicy czekają na naszą reprezentację w Debreczynie.
– Szwedki to rywal z najwyższej półki, z którym niedawno miałyśmy okazje grać. W pierwszym meczu pokazały, że każdy nasz błąd kończy się bramką z drugiej strony boiska, dlatego mam nadzieję, że w czwartek wyjdziemy bardzo skupione i pokażemy to samo, co z Hiszpankami. W obronie postawimy zatem bardzo twarde warunki, a w ataku mam nadzieję na bardzo mało błędów, bo na pewno łatwiej będzie się nam grało bez kontry rywala – przyznała nasza środkowa defensorka.
Spotkania w Bazylei były dla Polek również wyzwaniem mentalnym. Po jakże wysokiej porażce z Francją przyszło skromne, wywalczone w bólach zwycięstwo nad niżej sklasyfikowaną Portugalią, więc presja przed ostatnim starciem z Hiszpanią była ogromna. Czy w Debreczynie nasze reprezentantki będą grały bez balastu oczekiwań? – Myślę, że teraz będziemy czerpać większą radość z piłki ręcznej, gdyż wcześniej miałyśmy dużą presję, by pokazać, że nasze miejsce jest tu, ale chcemy się piąć jak najwyżej. Nie jesteśmy tu tylko po to, by odbębnić te mecze, ale by pokazać charakter naszej drużyny. Czuję wielką wdzięczność za to, że mogę tu być, bo nie mogłam pojechać na ubiegłoroczne mistrzostwa świata i strasznie mi się oglądało tamten turniej przed telewizorem. Cieszę się ogromnym wsparciem od każdego, a taką atmosferę trudno będzie komukolwiek powtórzyć – powiedziała obrotowa z Lublina.
Selekcjoner Arne Senstad, który jak zapewniał w wywiadzie dla Dziennika Wschodniego, nie szukał lotów powrotnych do domu w trzeciego grudnia i bardzo realistycznie podchodzi do czterech najbliższych starć w Debreczynie. – Jesteśmy dumni i szczęśliwi, bo to wielkie osiągniecie. Wiemy, ze przed nami cztery trudne mecze, a zaczynamy od Szwedek i Węgierek, które uważam za dwie najsilniejsze zespoły spośród naszych przeciwników. Kilka tygodni temu przegraliśmy pierwszy sparing ze Szwedkami szesnastoma golami, dzień później już tylko jednym. Jeśli będziemy się mogli poprawić się znów o 15 bramek, w czwartek będzie dobrze, ale będzie to trudne wyzwanie. Szwecja też musi wygrać, bo zaczyna tę fazę, tak jak my, z zerowym dorobkiem punktowym. Piątkowa konfrontacja z Węgierkami to mecz przy komplecie publiczności w ich domu. Musimy podejść do spotkań z taką samą intensywnością, co w poniedziałek przeciwko Hiszpankom. Wtedy będziemy mogli znów zaskoczyć silniejszych od siebie. Z pewnością większe szanse mamy w meczach przeciwko Czarnogórze i Rumunii, to dobre zespoły, ale obecnie nie na tym samym poziomie, co Szwecja czy Węgry. Być może zagramy w ustawieniu 5+1 w obronie i znów spróbujemy ataków z wycofaniem bramkarki, by wyprowadzić rywala ze strefy komfortu – zapowiada Norweg.
Wszystkie mecze Polek pokaże ogólnodostępny kanał Metro TV, kanały Eurosportu (Eurosport 1 w czwartek, piątek i wtorek, Eurosport 2 w niedzielę) oraz platforma streamingowa MAX.
Pierwsza kolejka fazy głównej mistrzostw Europy
Wiedeń
15.30: Szwajcaria – Niemcy
18: Holandia – Słowenia
20.30: Dania – Norwegia
Debreczyn
15.30: Szwecja – Polska
18: Francja – Rumunia
20.30: Węgry – Czarnogóra
Do półfinałów awansują dwie najlepsze drużyny z każdej grupy