MKS FunFloor kontra Galiczanką Lwów. Lublinianki zagrają bez swojej liderki

Brak rozgrywającej, która przecież jest jedną z liderek drużyny to na pewno odczuwalna strata. Roszak była, obok Katarzyny Portasińskiej, najważniejszą strzelbą MKS FunFloor – w 8 meczach zdobyła aż 36 bramek. Niestety, doznała kontuzji kostki, a pauza związana z leczeniem i rehabilitacją trwać może nawet 3 miesiące. Oznacza to, że Roszak ponownie pojawi się na boisku dopiero w końcówce sezonu.

Wtedy jednak losy mistrzostwa Polski mogą już być rozstrzygnięte, ponieważ MKS Zagłębie Lubin ma już 6 pkt przewagi nad MKS FunFloor. Lublinianki po ostatnim zwycięstwie po rzutach karnych nad Eurobud JKS Jarosław spadły na trzecie miejsce w ligowej tabeli. Na pozycję wicelidera awansował za to zespół KPR Gminy Kobierzyce. - Wciąż wierzę w możliwość zdobycia mistrzostwa Polski. Do końca sezonu zostało jeszcze mnóstwo spotkań i nic nie jest jeszcze przesądzone – mówił niedawno Bogusław Trojan, prezes klubu.

Sobotni mecz z Galiczanką Lwów będzie też wyjątkowy dla Piotra Dropka. Do tej pory przy jego nazwisku funkcjonował dopisek trener tymczasowy. W okresie świąteczno-noworocznym napis „tymczasowy” został usunięty i Piotr Dropek jest już pełnoprawnym trenerem wicemistrzyń Polski.

Galiczanka to bardzo wymagający przeciwnik. Zespół z Lwowa pierwszy sezon gra w Superlidze, ale już zdążył zanotować kilka ciekawych wyników. Ukrainki pokonały chociażby Eurobud JKS Jarosław czy Młyny Stoisław Koszalin i obecnie zajmują w lidze 5 miejsce. Lwowianki grały również w europejskich pucharach, ale ich przygoda z European Cup skończyła sie już na pierwszym przeciwniku, którym była turecka Antalya Konyaalti BSK. Skład Galiczanki stanowią w dużej mierze bardzo młode szczypiornistki. Wśród nich największą gwiazdą jest zaledwie 20-letnia Diana Dmytryshyn. W 10 występach zdobyła już 76 bramek, co czyni ją najskuteczniejszą zawodniczką Superligi.

Mecz w Markach rozpocznie się w sobotę o godz. 20. Bezpośrednią transmisję z niego przeprowadzi platforma Emocje.tv.