Ciężko jest określić priorytety MKS FunFloor w grupie mistrzowskiej. Z jednej strony marzeniem wszystkich kibiców jest odzyskanie tytułu, z drugiej strony jednak Zagłebie ma już dziewięć punktów przewagi nad drużyną z Lublina
Do zakończenia sezonu zostało 9 spotkań, więc teoretycznie można zdobyć aż 27 pkt. Biorąc pod uwagę, że „miedziowie” w tym sezonie zgubiły tylko 2 „oczka”, to w kwestii odzyskania tytułu trzeba być pesymistą.
Dlatego obecnie podopieczne Edyty Majdzińskiej powinny skupić się na walce o srebrny medal. On też jest mocno zagrożony, ponieważ MKS FunFloor Lublin po piętach depcze KPR Gminy Kobierzyce. Obie ekipy pogubiły już trochę punktów, chociaż w przypadku „Kobierek” stało się to głównie w wyniku rywalizacji z Zagłębiem. Lublinianki z „miedziowymi” straciły 4 pkt, dużo więcej pogubiły w potyczkach z teoretycznie słabszymi przeciwnikami. Sześć punktów uciekło w konfrontacji z KPR Gminy Kobierzyce oraz Młynami Stoisław Koszalin i jedno „oczko” z MKS PR URBiS Gniezno. I właśnie ta ostatnia drużyna będzie we wtorek przeciwnikiem MKS FunFloor Lublin.
W styczniowej potyczce obu ekip w hali Globus padł wynik 26:26, a lubelski zespół wygrał dopiero dzięki lepiej egzekwowanym rzutom karnym. Tamten mecz był początkiem lekkiego kryzysu w drużynie wicemistrza Polski, który poskutkował również porażką w Koszalinie. Teraz nastroje w MKS FunFloor są zupełnie inne, bo drużyna gra zdecydowanie lepiej niż w styczniu. Przekonała się o tym chociażby Piotrcovia Piotrków Trybunalski, która ostatnio dwa razy wysoko przegrała z ekipą Edyty Majdzińskiej. Raz miało to miejsce w ramach Orlen Superligi, a raz w Orlen Puchar Polski.
Wtorkowy mecz rozpocznie się o godz. 18 w hali Globus. Bezpośrednią transmisję z niego przeprowadzi Polsat Sport Extra.