W środę skończyła się dobra passa piłkarek z Lublina. MKS Perła musiała uznać wyższość Pogoni Szczecin. Po 60 minutach był remis 24:24, ale gospodynie okazały się lepsze w rzutach karnych, które wygrały 5:4
Pierwsza połowa to dominacja gospodyń, które praktycznie cały czas były na prowadzeniu. Po 10 minutach było 7:4, niedługo później 9:4, a na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 15:11.
Po zmianie stron znowu gra nie kleiła się ekipie z Lublina. Po 10 minutach drugiej połowy Pogoń miała w zapasie pięć bramek (19:14). Końcówka zawodów to jednak popis podopiecznych trenera Roberta Lisa. Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem przyjezdne przegrywały już jednym golem.
Kiedy na zegarze zostawały już tylko trzy minuty MKS Perła wreszcie doprowadził do remisu po 23. Gospodynie szybko ponownie wyszły na prowadzenie, ale mistrzynie Polski raz jeszcze wyrównały.
Ostatnie dwie minuty, to festiwal błędów, bo żadnej z ekip nie udało się przechylić szali na swoją stronę. Efekt? O wszystkim zdecydowały rzuty karne. A te lepiej wykonywały podopieczne Nuvena Hrupca i ostatecznie spotkanie w Szczecinie zakończyło się niespodzianką.
Drużyna trenera Lisa wzbogaciła się tylko o "oczko" i wyprzedza obecnie Zagłębie Lubin o siedem punktów. "Miedziowe" swoje spotkanie rozegrają jednak w niedzielę, w Koszalinie. I mają szanse na zmniejszenie strat do liderek z Lublina.
SPR Pogoń Szczecin – MKS Perła Lublin 24:24 (15:11) i 5:4 w rzutach karnych
Pogoń: Krupa, Wawrzynkowska, Pruenster – Bozovic 4, Cebula 4, Janas 4, Płomińska 3, Wołoszyk 3, Kochaniak 3, Szynkaruk 2, Agbaba 1, Urbańska, Dezic, Zawistowska, Blazevic. Kary: 8 min.
MKS: Januchta, Gawlik, Besen – Gęga 7, Achruk 4, Moldrup 3, Rosiak 3, Łabuda 2, Stasiak 2, Szarawaga 1, Matuszczyk 1, Nocuń 1, Kowalska, Nestsiaruk. Kary: 10 min.