Mecz zaplanowano na sobotę o godzinie 12.20
Po raz pierwszy w tym sezonie Perła Lublin pragnie wrócić na zwycięską ścieżkę. Podopieczne Kima Rasmussena rozpoczęły sezon od czterech zwycięstw. Przed tygodniem jednak dobra passa zakończyła się w Koszalinie, gdzie lublinianki przegrały z miejscowymi Młynami Stoisław 23:28. I nie można powiedzieć, że był to wypadek przy pracy. Mistrzynie Polski od początku sezonu nie przekonują swoją postawą, więc porażka w Koszalinie była naturalną konsekwencją przeciętnej formy. Z tych problemów zdaje sobie sprawę również Kim Rasmussen. – W żadnym z pięciu rozegranych w Superlidze spotkań nie zagraliśmy tak, jak chcieliśmy. Musimy odnaleźć swoją drogę, nauczyć się grać dobrze przez większą część meczu. Musimy także wejść na wyższy poziom i grać lepiej, bo nas na to stać. Wszyscy chcemy wygrywać, ciężko pracować każdego dnia, by naprawić naszą grę i to jest jedyny jak na razie pozytyw. Jak dotąd na parkiecie jest za dużo nerwów, mamy zbyt duże przerwy między dobrą a złą grą. Konieczne jest, byśmy byli bardziej solidni – powiedział w informacji prasowej klubu Kim Rasmussen.
O błyskawiczną poprawę formy zespołu może być jednak trudno, zwłaszcza, że z powodu kontuzji ze składu wypadły Jaqueline Anastacio i Natalia Nosek. Brazylijka zwichnęła palca w prawej ręce, a Polka ma problemy z plecami. – Urazy są częścią sportu, częścią drużyny. Zawsze trzeba pokonywać kolejne bariery, nie jest to dla nas żadna nowość. Na końcu to także zadanie dla innych zawodniczek, które muszą wyjść na parkiet i poczuć większą odpowiedzialność za grę oraz wynik. Jako trener muszę podejmować decyzje bardzo szybko, niektóre są dobre, niektóre złe – zdaję sobie z tego sprawę, to część tej pracy. Nigdy nie możesz być w stu procentach nieomylny czy pewny. Zawsze wyciągam też wnioski z tego, jak gramy w ataku, czy wypracowujemy dobre pozycje rzutowe. Naszym największym problemem jest to, że łatwo tracimy bramki. Właśnie to musimy naprawić. Gdy to się uda, nasza pewność siebie będzie większa – jestem o tym przekonany. Wcześniej jednak zarówno ja, jak i zawodniczki, musimy poczuć większą odpowiedzialność, bo nasza gra nie wygląda tak, jak chcemy, by wyglądała – wyjaśnia Kim Rasmussen.
Świetną okazją do naprawienia błędów będzie sobotni mecz z KPR Ruch Chorzów. Zespół z Górnego Śląska to obecnie jedyna drużyna w Superlidze, która na swoim koncie nie ma jeszcze nawet punktu. Dodatkowo „Niebieskie” mają jeszcze większe problemy z kontuzjami niż Perła. Dlatego wysokie zwycięstwo powinno być w tym meczu obowiązkiem dla mistrzyń Polski. Spotkanie rozpocznie się o godz. 12.20 w hali Globus. Mecz odbędzie się bez udziału publiczności. Fani mogą jednak śledzić rywalizację na antenie TVP Sport. Publiczny nadawca rozpocznie relację już o godz. 12.