W gronie powołanych znalazły się Aleksandra Tomczyk, Aleksandra Olek, Sylwia Matuszczyk, Magda Balsam i Paulina Wdowiak. - Cieszę się, że jest nas na kadrze tak dużo. Trenujemy ze sobą na co dzień i będziemy bardziej zgrane. Mam nadzieję, że pokażemy lubelską siłę - mówi Aleksandra Olek.
– Zawsze dobrze jest zbierać międzynarodowe doświadczenie. To duże wyróżnienie dla zawodniczek, ale też dla klubu. Cieszę się, że w reprezentacji Polski jest tak wiele zawodniczek z Lublina i wierzę, że wszystkim to wyjdzie na dobre - dodaje Aleksandra Tomczyk.
Głównym celem naszej kadry jest właściwe przygotowanie się do mistrzostw Europy. Ten turniej odbędzie się na parkietach Austrii, Węgier i Szwajcarii. Jego start zaplanowany na 28 listopada, a koniec na 15 grudnia. Polki trafiły do grupy C razem z Francją, Portugalią i Hiszpanią.
Dla prowadzącego naszą kadrę Arne Senstada zaczyna się ciężki okres. Nie widział swoich podopiecznych od pięciu miesięcy, dlatego najbliższe tygodnie będą kluczowe w kontekście selekcji. Można przypuszczać, że w kręgu jego zainteresowania obok powołanych zawodniczek są jeszcze inne szczypiornistki MKS FunFloor. Są to umieszczone na liście rezerwowej Oktawia Fedeńczak, Daria Szynkaruk, Magda Więckowska i Michalina Pastuszka. Do tej wyliczanki należy dodać wycofaną z kadry w ostatniej chwili Aleksandrę Rosiak.
Biało-Czerwone w tym tygodniu trenowały w Szczyrku, a w środę udały się w długą podróż do czeskiego Chebu. Tam w czwartek rozpoczął się towarzyski turniej. Na jego otwarcie Polki zmierzyły się z Islandią, ale ten mecz zakończył się po zamknięciu wydania naszej gazety.
W piątek o godz. 19. Podopieczne Arne Senstada zagrają z gospodyniami. W sobotę czeka ich natomiast nietypowy sparing, bo rywalem będzie Hazena Kynsvart. Udział tej ekipy w turnieju w Chebie jest niespodzianką. Wicemistrzynie Czech musiały jednak ratować sytuację, ponieważ w ostatniej chwili z imprezy wycofały się Egipcjanki.