W zaległym meczu 11. kolejki Azoty Puławy zagrają z Łomżą Vive Kielce. Początek niedzielnego spotkania w puławskiej hali MOSiR o godzinie 19.15. Mecz obejrzymy w TVP Sport i w Internecie na SPORT.TVP. PL.
Z powodu pandemii i zakazu wpuszczania kibiców na imprezy sportowe fanom piłki ręcznej w regionie, sympatykom Azotów Puławy, pozostaje jedynie transmisja telewizyjna i za pośrednictwem Internetu.
Starcie z mistrzem Polski zawsze bowiem przyciągało na trybuny tłumy rzesze kibiców, którzy liczyli na niespodziankę w postaci pokonania faworyta rozgrywek. Pewnie i tym razem nadzieję fanów puławskiego zespołu także będą bardzo rozbudzone.
Już były ogromne przed tygodniem, kiedy to podopieczni trenera Larsa Walthera mierzyli się w Płocku z Orlen Wisłą. Wicemistrz kraju pozwolił puławianom na hasanie po boisku jedynie przez pierwsze 15 minut. Później już pokazał miejsce szeregu. Mecz zakończył się porażką Azotów 25:34 i nikt nie mógł mieć wątpliwości, która drużyna tego dnia była lepsza. Ogrywając puławian Nafciarze zrównali się z nimi pod względem liczby porażek – obie drużyny mają ich po dwie, co ma znaczenie w kontekście walki o medale.
Mistrz z Kielc legitymuje się zerowym dorobkiem przegranych na krajowym podwórku. Efektem jest prowadzenie w ligowej tabeli i pewny marsz podopiecznych trenera Tałanta Dujszebajewa po 18. tytuł mistrzowski. Odważnie trzeba to przyznać, że obecnie w PGNiG Superlidze piłkarzy ręcznych nie ma zespołu, który byłby w stanie zagrozić mistrzowi z Kielc. Ambitne plany miał ostatni przeciwnik Azotów Orlen Wisła, która jednak bardzo szybko została sprowadzona na ziemię. W pierwszym meczu tzw. świętej wojny, w Płocku kielczanie nie dali żadnych szans Nafciarzom wygrywając w grudniu ubiegłego roku na wielkim luzie 31:19. Był to spacerek obrońcy trofeum.
Mecz w Puławach będzie dla mistrzów już piątym w ciągu 11 dni. Kielczanie powrócili do rywalizacji w lidze 4 lutego wyjazdowym spotkaniem z MMTS Kwidzyn (wygrana 34:24). Dwa dni później rozbili u siebie Stal Mielec 38:28. We wtorek ograli w hali Legionów w fazie grupowej Ligi Mistrzów FC Porto 32:30, zaś w czwartkowy wieczór, w tych samych rozgrywkach, rywalizowali w Brześciu z Mieszkowem. To spotkanie zakończyło się po zamknięciu wydania naszej gazety.
Co by nie powiedzieć o drużynie Łomży Vive to rywal dla którego gra co 48 godzin nie stanowi żadnego problemu. W lutym Alex Dujszebajew i spółka rozegrają aż 10 meczów o punkty, co w praktyce przekłada się na grę co dwa, czasami trzy dni. Potencjał kadrowy drużyny Tałanta Dujszebajewa jest na tyle bogaty, że niezależnie od tego, która siódemka, wyjściowa czy rezerwowa, melduje się na boisku, nie ma prawa obawiać się rywali w polskiej lidze.