(fot. GRZEGORZ SIEROCKI/KS AZOTY PUŁAWY)
Wielkimi krokami zbliżają się mecze w europejskich pucharach. Zanim Azoty przystąpią do rywalizacji z Duńczykami muszą jeszcze wybrać się do Legionowa na mecz z tamtejszym KPR. Początek zawodów w środę o godz. 19
Puławianie nie mieli zbyt wiele czasu na świętowanie efektownej wygranej ze Spójnią Gdynia (40:25). Już w środę trzeba wrócić do walki o ligowe punkty. KPR to niewygodna ekipa, choć w obecnym sezonie nie radzi sobie najlepiej. Z dziewięciu spotkań wygrała tylko dwa. Resztę spotkań przegrała. Ostatniej porażki drużyna z Legionowa doświadczyła w weekend na swoim parkiecie z Górnikiem Zabrze (18:32). Efektem słabej formy jest przedostatnie miejsce w tabeli grupy granatowej z dorobkiem sześciu punktów. Niżej plasuje się już tylko Spójnia.
Obie drużyny znają się bardzo dobrze, bo w okresie przygotowawczym rywalizowały dwukrotnie. W obu przypadkach góra byli szczypiorniści Daniela Waszkiewicza. Co więcej, w lecie Legionowo na Puławy zamieniło kilku zawodników, jak: Wojciech Gumiński, Tomasz Kasprzak czy Witalij Titow.
– To nieobliczalny zespół, z którym naprawdę gra się bardzo ciężko. Nie możemy pozwolić przeciwnikowi, żeby nam odskoczył. Przeciwko KPR trudno się odrabia straty. Mają wąską ławkę, ale potrafią zaskoczyć. Myślę, że mamy lepszą drużynę, nie tylko na papierze. Teraz musimy to jednak udowodnić na parkiecie – mówi skrzydłowy Azotów Wojciech Gumiński. – Dlatego od początku potrzebna jest pełna koncentracja. Musimy zacisnąć zęby i zagrać jak najlepsze spotkanie. A wtedy wynik będzie dla nas korzystny – dodaje zawodnik.
Wyprawa do Legionowa będzie ostatnim sprawdzianem formy przed najważniejszymi spotkaniami jesieni. W sobotę Azoty czeka pierwszy mecz trzeciej rundy Pucharu EHF z Team Tvis Holstebro z Danii. – Przed nami bardzo napięty grafik. Praktycznie, w ciągu dwóch tygodni przyjdzie nam zagrać cztery mecze, w tym dwa w europejskich pucharach. Musimy poprawić praktycznie wszystko, żeby wypaść, jak najlepiej. Jesteśmy jednak dobrze przygotowani i wierzymy, że w sobotę udowodnimy swoją wyższość. Z meczu na mecz z naszą formą powinno być coraz lepiej – zapewnia Gumiński.
W zespole Azotów nadal nie wystąpi kontuzjowany Krzysztof Łyżwa. Do dyspozycji trenera Daniela Waszkiewicza powinni być za to piłkarze, którzy wracają do formy. W tym gronie są: rozgrywający Piotr Masłowski, skrzydłowy Mateusz Szeroka i bramkarz Wadim Bogdanow. – Jedziemy do Legionowa walczyć o kolejne punkty. Po końcowej syrenie tego meczu przed nami będzie już tylko operacja Dania – dodaje skrzydłowy Patryk Kuchczyński, najskuteczniejszy zawodnik poprzedniego meczu ze Spójnią (8 bramek).