W 17. kolejce Azoty Puławy zmierzą się na wyjeździe z ARGED REBUD KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Początek poniedziałkowego spotkania o godzinie 18. Mecz obejrzymy za pośrednictwem stacji Polsat Sport Extra
Będzie to ostatnia seria gier w tym roku. Po jej zakończeniu powołani piłkarze, w tym skrzydłowy Azotów Piotr Jarosiewicz, zameldują się na zgrupowaniu kadry narodowej przygotowującym do styczniowych mistrzostw Europy w Niemczech. Puławianie pojadą do Ostrowa Wielkopolskiego po ostatniej wyprawie do Płocka. W środę grali z wicemistrzem Polski Orlen Wisłą, gdzie ulegli 28:34. Mimo porażki podopieczni Siergieja Bebeszki zagrali w miarę dobre zawody w Orlen Arenie. Rafał Przybylski i spółka pod koniec pierwszej i na początku drugiej połowy zdołali zniwelować stratę siedmiu bramek i wrócili do gry z uczestnikiem Ligi Mistrzów. Porażka różnicą sześciu trafień wstydu im nie przynosi, choć wiadomo, że nie powiększy dorobku w tabeli.
W zupełnie innych nastrojach do rywalizacji z Azotami przystąpią gospodarze. Ostrowianie nadal nie mogą uwierzyć w to, co stało się podczas ostatniego ich meczu w Piotrkowie Trybunalskim. Drużyna prowadzona przez Macieja Nowakowskiego rozegrała bardzo zacięte, ale też i dramatyczne spotkanie. Po pierwszej połowie Ostrovia prowadziła z Piotrkowianinem różnicą już siedmiu bramek (18:11). Taką zaliczkę goście wypracowali sobie w ciągu ostatnich sześciu minut tej części wygrywając ten fragment 7:2. To, co wydarzyło się w drugiej odsłonie, z pewnością będzie się śnić po nocach Łukaszowi Gierakowi i spółce. Miejscowi przez 23 minuty gonili wynik. Po niewykorzystanym rzucie karnym Gieraka, przy prowadzeniu Ostrovii 25:24, piotrkowianie potrzebowali trzech minut aby przełamać przyjezdnych. Rzucili trzy bramki z rzędu wychodząc na 27:25. W ciągu kolejnych dwóch minut ostrowianie doprowadzili do remisu (27:27). W końcówce jednak to gospodarze zadali decydujący cios - Filip Surosz rzucając ostatniego gola w meczu dał zwycięstwo Piotrkowianinowi 29:28. Dla gości był to szok - przegrali wygrany mecz.
Ostrowianie będą chcieli zrehabilitować się za przegraną w Piotrkowie. Także puławianie mają z Ostrovią rachunki do wyrównania. W marcu przegrali w Ostrowie 22:27 i była to wówczas spora niespodzianka. W pierwszej rundzie obecnych rozgrywek piłkarze trenera Bebeszki też nie mieli łatwo, wprawdzie zwyciężyli ale po zaciętej walce i tylko 30:28. Pierwsza połowa była remisowa, losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w końcówce. Azotom w poniedziałkowy wieczór nie będzie łatwo o zwycięstwo.