W 1/8 finału Azoty Puławy zagrają dzisiaj w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem. Spotkanie zaplanowano na godz. 18
Dla obu drużyn będzie to pierwsze starcie po świąteczno-noworocznej przerwie w rozgrywkach PGNiG Superligi. Z powodu zakończonych w niedzielę mistrzostw świata piłkarzy ręcznych rywalizacja w lidze zawodowej mężczyzn została zawieszona na 1,5 miesiąca.
Drużyny wrócą do walki o mistrzostwo Polski w najbliższy weekend. Wcześniej zaplanowane zostały mecze 1/8 finału PGNiG Pucharu Polski. Swoje spotkanie rozegrały już Chrobry Głogów i Sandra Spa Pogoń Szczecin. W kolejce czekają jeszcze Energa MKS Kalisz i MMTS Kwidzyn (mecz 1 lutego) oraz Gwardia Opole i Grupa Azoty Unia Tarnów. We wtorek o ćwierćfinał powalczą zabrzanie i puławianie. Naprzeciw siebie staną brązowi medaliści i czwarta drużyna minionego sezonu.
Azoty i Górnik od pewnego czasu walczą o miejsce na najniższym stopniu podium w PGNiG Superlidze. – Powoli nasza rywalizacja staje się taką drugą świętą wojną pomiędzy naszymi drużynami. Kluby z Kielc i Płocka walczą o mistrzostwo Polski, z Puław i Zabrza – o miejsce na najniższym stopniu podium. Ostatni, dwa razy z rzędu, to nam udało się zdobyć brązowe medale – mówi Jerzy Witaszek, prezes Azotów Puławy.
Obie drużyny mierzyły się już raz w obecnym sezonie w rozgrywkach ligowych. W Zabrzu górą byli puławianie, którzy zwyciężyli 38:32. Azoty rozegrały bardzo dobre zawody. Najwięcej bramek dla podopiecznych trenera Robert Lisa zdobyli Piotr Jarosiewicz i Kacper Adamski. Pierwszy trafił 10 razy, drugi dziewięć. Dla zabrzan najlepiej rzucającym był Patryk Mauer, który zapisał na swoim koncie siedem bramek i Dmytro Ilchenko – autor sześciu. W zespole Górnika występują byli zawodnicy Azotów: rozgrywający Aliaksandr Bachko i Krzysztof Łyżwa, jak też bramkarz Piotr Wyszomirski. Po pierwszej rundzie w ligowej tabeli wyżej jest Górnik. Zabrzanie zajmują trzecią lokatę mając na koncie 27 punktów. Puławianie plasują się na czwartym miejscu, zgromadzili „oczko” mniej.
Trudno wskazać faworyta pucharowej rywalizacji. Wydaje się, że z racji gospodarza taka rola przypadnie zabrzanom. Miejscowi na pewno będą dodatkowo zmotywowani, bo będą chcieli odpłacić przeciwnikowi za ligową porażkę. – Na pewno siedzi nam ten mecz w głowie, tak samo jak mecz pucharowy sprzed roku – mówi kapitan Górnika Damian Przytuła, cytowany przez stronę klubową. Szczypiornista dodaje: – to dla nas motywacja, by inaczej teraz podejść do tego rywala i starcie potoczyło się po naszej myśli.
W Puławach także myślą o zwycięstwie. – Również w Pucharze Polski interesuje nas zwycięstwo nad Górnikiem – zapowiada prezes Azotów.