Do końca rozgrywek PGNiG Superligi mężczyzn w tym roku zostały tylko trzy kolejki
Przed Azotami Puławy najważniejsza tegoroczna część trwającego sezonu. Na rozkładzie podopiecznych trenera Roberta Lisa są kolejno spotkania z: Gwardią Opole, Handball Stalą Mielec i Górnikiem Zabrze. Wszystkie mecze odbędą się na wyjeździe. Według terminarza starcie z ekipą z Mielca miało zostać rozegrane w Puławach. Kłopoty z dostępnością nowego obiektu przy ul. Lubelskiej zmusiły puławski klub do zmiany gospodarza. 27 listopada rywalem puławian będzie Gwardia (godzina 13, transmisja w TVP Sport), 4 grudnia – Handball Stal, 11 grudnia – Górnik (13.15, transmisja w TVP Sport).
Z trójki rywali najtrudniejszym wydaje się być Górnik. Po 10 kolejkach zabrzanie plasują się tuż za plecami puławian, na czwartej pozycji, tracąc tylko trzy punkty. Podopieczni trenera Marcina Lijewskiego w ostatniej kolejce nie mieli zbyt wielkich szans na sukces. Mierzyli się bowiem na wyjeździe z wicemistrzem Polski Orlen Wisłą Płock ulegając 21:27. Zabrzanie dotychczas sześciokrotnie wygrali, w tym raz po rzutach karnych i czterokrotnie schodzili z boiska pokonani. W meczach u siebie Górnik triumfował tylko dwa razy odnosząc trzy porażki. O sile górniczej siódemki przekonały się na boisku w Zabrzu Energa MKS Kalisz i Piotrkowianin Piotrków Trybunalski. Na Górnym Śląsku wygrała Łomża Vive Kielce, Torus Wybrzeże Gdańsk i Grupa Azoty Unia Tarnów. Gdańszczanie zwyciężyli 23:22, zaś tarnowianie po rzutach karnych 4:3 (w regulaminowym czasie był remis 26:26). Zabrzanie mają z puławianami rachunki do wyrównania. Kibice doskonale pamiętają, że ostatni mecz Azotów w Zabrzu, w ubiegłym sezonie, rozstrzygnął o brązowym medalu mistrzostw Polski. Wygrali zawodnicy z Puław 28:22.
Zanim podopieczni trenera Roberta Lisa zawitają do Zabrza, już w sobotę przyjdzie im rywalizować z Gwardią Opole. Rywale mają w swoich szeregach m.in. byłego reprezentacyjnego bramkarza Adama Malchera, są też skrzydłowy Patryk Mauer, rozgrywający Maciej Zarzycki, Przemysław Zadura i Wiktor Kawka, czy obrotowy Mateusz Jankowski i Jan Klimków.
Najłatwiej, przynajmniej teoretycznie, puławianie powinni mieć w spotkaniu w Mielcu. Gospodarze mają swoje problemy walcząc o utrzymanie w lidze zawodowej. Po 10. kolejkach zajmują miejsce barażowe (13. lokata). Każdy mecz dla nich jest z rangi tych „o życie”. – Nie patrzymy na to, z kim gramy. Dla nas każde kolejne spotkanie jest najważniejsze. Chcemy wygrywać. Obecny sezon, po raz kolejny, będzie bez play-off. Każdy mecz w takiej sytuacji będzie najważniejszy, nie będzie spotkań o nic. Nie można kalkulować z kim trzeba wygrać, a z kim można przegrać. Zawsze walczymy o zwycięstwo. Do końca roku interesują nas wygrane w Opolu, Mielcu i Zabrzu – zapowiada reprezentacyjny obrotowy Azotów Dawid Dawydzik.