(fot. GRZEGORZ SIEROCKI/KS AZOTY PUŁAWY)
W ostatnim spotkaniu w tym roku Azoty Puławy zagrają dzisiaj na wyjeździe z Zagłębiem Lubin
Będzie to jednocześnie mecz ostatniej kolejki pierwszej rundy, kolejny odbędzie się dopiero w lutym przyszłego roku, wtedy puławianie pojadą na rewanż do Stali Mielec.
Puławianie muszą skoncentrować się na ostatnim czekającym ich zadaniu. A z pewnością nie będzie to łatwe, tym bardziej, że będzie to zakończenie maratonu gospodarzy, w którym przez ostatni miesiąc wybiegali na parkiety co trzy, cztery dni.
Azoty wystąpią w Lubinie w takiej roli, w jakiej w minioną niedzielę znaleźli się zawodnicy PGE Vive Kielce – zdecydowanego faworyta do zwycięstwa. Teraz to brązowi medaliści mistrzostw Polski będą musieli odpierać ataki lubinian. Trzy kolejki wstecz, podczas meczu w Opolu Gwardią, nie sprostali identycznemu zadaniu i długo męczyli się, aby wypracować kilkubramkową zaliczkę. Ostatecznie zwyciężyli różnicą zaledwie czterech goli (33:29).
Lubinianie w swojej hali dopiero po rzutach karnych ograli 4:3 Sandrę Spa Pogoń Szczecin. W regulaminowym czasie był remis po 31. Okazali się również lepsi od Spójni Gdańsk, Mebli Wójcik Elbląg i Energii MKS Kalisz. Nie dali jednak rady ekipom z czuba. W ostatni weekend Zagłębie odpoczywało. Zaplanowane wyjazdowe spotkanie z Gwardią Opole zostało przełożone na 7 lutego.
Zagłębie prowadzi były reprezentant Polski Bartłomiej Jaszka. W składzie Miedziowych najbardziej znanym zawodnikiem jest występujący na lewym skrzydle Arkadiusz Moryto. Ostatnio selekcjoner Piotr Przybecki dał też szansę grającemu na prawej flance Janowi Czuwarze. Obaj znaleźli się w szerokim składzie kadry Polski na styczniowy turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata 2019. W ostatnim meczu z Pogonią Czuwara zdobył pięć bramek, a Moryto siedem.
Puławianie udali się do Lubina we wtorek. Trener Daniel Waszkiewicz nadal nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych środkowych rozgrywających Krzysztofa Łyżwy i Bartosza Kowalczyka. Ostatnio do grupy nieobecnych dołączył prawoskrzydłowy Patryk Kuchczyński.