W piątej kolejce Azoty Puławy zagrają na wyjeździe z Gwardią Opole. Początek sobotniego spotkania o godzinie 18.
Przed sezonem na trenerskiej ławce gwardzistów zasiadł doskonale znany w Puławach, były zawodnik i trener Azotów, prywatnie także brat Michała Jureckiego, Bartosz. Były obrotowy przeniósł się z Piotrkowa Trybunalskiego do Opola.
Gospodarze mają na koncie dwie wygrane i tyle samo porażek. Z sześcioma punktami zajmują szóstą lokatę. Jak na razie wykorzystali w pełni atut własnego boiska. Na inaugurację pokonali pewnie u siebie Energa MKS Kalisz 25:19. W trzeciej serii gier nie dali szans Grupie Azoty Unia Tarnów, z którą wygrali 30:26. Dwóch porażek doznali na boiskach rywali. Gwardia straciła komplet punktów po wyprawie do Zabrza i Piotrkowa Trybunalskiego. Z Górnikiem uległa 19:29, zaś przed tygodniem z doskonale znanym trenerowi Bartoszowi Piotrkowianinem, 26:27.
W kadrze Gwardii występują zawodnicy, którzy również są doskonale znani w regionie, a także byli lub aktualni kadrowicze. Wymieńmy doświadczonego obrotowego Mateusza Jankowskiego, rozgrywających Antoniego Łangowskiego, Wiktora Kawkę, Piotra Jędraszczyka, bramkarza Adama Malchera.
Puławianie dotychczas wygrali trzy spotkania: Unią, Piotrkowianinem i Ostrovią. W trzeciej serii gier nie dali rady wicemistrzowi kraju Orlen Wiśle Płock. W ten sposób plan na początek rozgrywek został wykonany. Kibice mogą mieć jednak pretensje do stylu zwycięstw. Zarówno mecze z Unią i Piotrkowianinem, jak też wtorkowy z Ostrovią, to na pewno nie były spacerki. Podopieczni trenera Siergieja Bebeszki zmuszeni zostali do pogoni za wynikiem. Na szczęście, udało się tego dokonać.
W Opolu o odrabianie strat łatwo nie będzie, bo „Gwardziści” to zbyt solidna drużyna. A zatem, jeśli puławianie marzą o tym, żeby nie stracić kontaktu z czołówką Orlen Superligi, to muszą zagrać maksymalnie skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty.