Po przerwie na potrzeby reprezentacji Azoty Puławy zmierzą się z Sandra Spa Pogonią Szczecin. Początek niedzielnych zawodów w hali MOSiR przy al. Partyzantów o godzinie 17
Powrót do rozgrywek po dłuższej przerwie zawsze jest wielką niewiadomą. Puławianie mieli ponad dwa tygodnie wolnego od rywalizacji w lidze. Reprezentanci Polski polecieli do Argentyny, gdzie wzięli udział w Turnieju Czterech Narodów. Z trzech spotkań zremisowali tylko jedno, z drugą kadrą Hiszpanii. Ponadto, przegrali różnicą jednej bramki z gospodarzami i aż 11 trafieniami z Rosją. – Nie ma się czym zachwycać. Turniej nie był naszym najlepszym występem – przyznaje rozgrywający Azotów Michał Szyba. Niektórzy kadrowicze narzekają na urazy. Szyba ma zbite biodro, Antoni Łangowski kłopoty z Achillesem, a Rafał Przybylski z kolanem. Z piątki kadrowiczów bez kontuzji wrócili tylko skrzydłowy Piotr Jarosiewicz i obrotowy Dawid Dawydzik. Zawodnicy dotarli do kraju w niedzielę, a do treningów w klubie powrócili w środę.
Do Puław zawita drużyna Sandra Spa Pogoń Szczecin. – Graliśmy z nimi w okresie przygotowawczym podczas turnieju w Głogowie. To solidna ekipa, co potwierdzają to wyniki w lidze – przekonuje Szyba. Szczecinianie wygrali trzy spotkania i doznali pięciu porażek. Z dziewięcioma punktami zajmują ósmą lokatę. Po raz ostatni zwyciężyli u siebie z Chrobrym Głogów 27:19. Co ciekawe, Pogoń tylko raz wróciła z hali rywala z kompletem punktów. Było to w połowie września, kiedy na wyjeździe pokonała Energę MKS Kalisz 29:26.
Faworytem niedzielnego meczu są puławianie. Trzecia obecnie ekipa PGNiG Superligi dotychczas nie przegrała na własnym obiekcie. Doznała dotychczas tylko dwóch porażek, oby na wyjazdach. – Chcemy kontynuować serię wygranych – zapowiada reprezentacyjny rozgrywający Azotów. – Dla nas liczy się tylko zwycięstwo w spotkaniu z Pogonią. Na pewno nie będzie to łatwe zadanie. Gramy u siebie i kibice stęsknili się już za klubową piłką ręczną.
Meczem z ekipą ze Szczecina zespół trenera Michała Skórskiego rozpocznie serię spotkań z trudnymi rywalami. W kolejce czekają już Górnik Zabrze, Gwardia Opole i PGE Vive Kielce. Warto jeszcze podkreślić, że z brązowym medalistą z Opola puławianom przyjdzie zmierzyć się jeszcze dwukrotnie: w trzeciej rundzie Pucharu EHF. – Tym razem poprzeczka umiejętności naszych rywali pójdzie w górę. Zaczynają się poważni i bardzo wymagajmy przeciwnicy. Chcemy wypaść jak najlepiej w tej rywalizacji – mówi Szyba.