Azoty Puławy pod wodzą nowego trenera Bartosza Jureckiego pokonały we własnej hali Zagłębie Lubin różnicą 11 trafień
Co prawda pierwsi gola w sobotni wieczór zdobyli przyjezdni za sprawą Pawła Dudkowskiego, ale jak się potem okazało były to dla nich miłe złego początki. Azoty szybko bowiem odpowiedziały dwoma golami Jerko Matulicia i Adama Skrabani i wyszły na prowadzenie 3:1, a chwilę później 5:2. Trzy gole różnicy utrzymywały się przez kolejne minuty i dopiero w 20 minucie przewaga Azotów stopniała zaledwie do jednej bramki. Jednak wtedy gospodarze ponownie podkręcili tempo i zeszli na przerwę prowadząc 14:9.
Po zmianie stron oba zespoły początkowo grały bramka za bramkę co pozwalało Azotom utrzymywać wypracowaną przed przerwą przewagę. Jednak w 38 minucie po doskonałym fragmencie gry puławianie zdobyli aż pięć bramek z rzędu i wyszli na prowadzenie 21:12. Tym samym stało się jasne, że Bartosz Jurecki w debiucie na ławce trenereskiej odniesie zwycięstwo. Wysoka przewaga nie zadowoliła Azotów i w końcówce gospodarzom udało się „odskoczyć” na kolejne trafienia. Pięć minut przed końcem puławianie mieli aż 14 bramek przewagi, ale rywale w końcówce zniwelowali stratę do 11 trafień i spotkanie zakończyło się rezultatem 35:24.
Azoty-Puławy – Zagłębie Lubin 35:24 (14:9)
Azoty: Bogdanov, Koshovy – Panić 8, Seroka 6, Matulić 5, Gumiński 4, Kaleb 3, Rogulski 3, Skrabania 2, Masłowski 2, Podsiadło 1, Grzelak 1, Łyżwa, Titow, Prce.
Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Dudkowski 4, Sroczyk 4, Dawydzik 3, Moryń 3, Kupiec 3, Mrozowicz 2, Pawlaczyk 2, Marciniak 2, Gębala 1, Szymyślik, Pietruszko, Stankiewicz, Kuźdeba.