Na rozpoczęcie rundy rewanżowej fazy grupowej Pucharu EHF Azoty Puławy przegrały na wyjeździe z Chambery Savoie Mont Blanc Handball 22:28. Tym samym szanse na wyjście z grupy D choć jeszcze istnieją, ale należy je rozpatrywać już tylko w kategoriach czysto matematycznych
Puławianie pojechali do Francji mocno osłabieni. W porównaniu do meczu poprzedniej kolejki z Chambery, przegranego w Lublinie 25:25, zabrakło kontuzjowanego Marko Panicia. Na ławce rezerwowych usiadł też kolejny rozgrywający Piotr Masłowski, który narzekał na uraz pachwiny. W tej sytuacji w drugiej linii zdolni do gry byli Paweł Podsiadło, Władysław Ostrouszko, Nikola Prce i występujący na co dzień w rezerwach Kacper Adamczuk.
Pierwsze trafienie dla Azotów zaliczył Ostrouszko na 2:1. W dziewiątej minucie puławianie przegrywali już jednak 1:6. Kilkubramkową stratę goście mieli przez całą pierwszą odsłonę. Gra puławian była wolna, akcje czytelne i nic dziwnego, że wiele razy bramkarz Julien Meyer wychodził obronną ręką z pojedynków sam na sam z graczami z Puław. Przyjezdni szukali rozwiązań aby poprawić skuteczność i doprowadzić choćby do remisu. Na środku rozegrania pojawił się nominalny obrotowy Bartosz Jurecki. Na niewiele się to zdało.
W drugiej odsłonie doświadczona w walce na europejskich parkietach drużyna Chambery kontrolowała wynik i zwyciężyła 28:22. Azoty doznały trzeciej porażki. Nadal zajmują ostatnie miejsce w tabeli grupy D i ich szanse na awans do ćwierćfinału praktycznie zmalały do zera.
Chambery Savoie Mont Blanc Handball – Azoty Puławy 28:22 (14:9)
Chambery: Meyer, Genty – Briffe 2, Gille, Malfondet 7, Marescot 5, Melić 3, Mindegia Elizaga, Minel, Obranović 2, Paturel 1, Traore 1, Tritta 4, Leger, Chazallet 2, Brouzet 1. Kary: 4 minut.
Azoty: Koszowy, Bogdanow – Podsiadło 3, Jarosiewcz 3, Jurecki 2, Gumiński 1, Kasprzak 5, Kuchczyński 2, Seroka 3, Prce, Grzelak, Ostrouszko 3. Kary: 4 minuty.