W meczu na szczycie Azoty Puławy zmierzą się dzisiaj na wyjeździe z mistrzem Polski PGE Vive Kielce. Początek spotkania, które będzie transmitowane przez nSport +, o godzinie 20.15
Prawie dwie godziny wcześniej do rywalizacji w ramach dziewiątej kolejki przystąpią Sandra Spa Pogoń Szczecin i Orlen Wisła Płock (początek spotkania o 18.30). Później kibice w Kielcach i Puławach emocjonować będą się już tylko meczem kolejki. Czy jednak będzie czym?
Każdy, kto śledzi rozgrywki PGNiG Superligi doskonale wie, jak wyglądają potyczki kielczan z krajowymi przeciwnikami. Dla obrońców mistrzowskiej korony żadna z polskich drużyn nie stanowi najmniejszego problemu. Tak było w dotychczasowych spotkaniach: z czwartą w poprzednim sezonie Gwardią Opole (wygrana PGE Vive 36:26), Górnikiem Zabrze(32:23),, który jako jedyny ograł Azoty czy wicemistrzem Polski Orlen Wisłą Płock. Nazywana od kilku lat „świętą wojną” konfrontacja kielczan z Nafciarzami zakończyła się... jak zwykle, czyli przekonującym zwycięstwem PGE Vive 31:24.
W obecności 4 tysięcy kibiców drużyna trenera Tałanta Dujszebajewa prowadziła pewnie po pierwszej połowie 18:10. Jeszcze wyższe wyniki, bliskie 50 goli, kielczanie odnotowali w starciu z mniej wymagającymi przeciwnikami. W spotkaniu na swoim terenie z Sandra Spa Pogonią Szczecin Michał Jurecki i spółka zdobyli 48 bramek tracąc 29. Z kolei wyjazd do Piotrkowa Trybunalskiego zakończył się okazałym triumfem nad miejscowym Piotrkowianinem 45:32.
W takich okolicznościach wtorkowe spotkanie będzie bardziej interesować fanów Azotów. Sympatycy brązowych medalistów liczą, że ich drużyna przede wszystkim pokaże charakter. Fanom marzy się powtórka sprzed dwóch lat. 23 listopada 2016 roku Azoty były bardzo blisko sprawienia sensacji. Na 12 sekund przed końcem meczu w Kielcach Rafał Przybylski trafił dla puławian na 33:32. Remis i dogrywkę zapewnił gospodarzom równo z końcową syreną Julen Aginagalde. W dogrywce mistrzowie Polski kontrolowali wynik i wygrali 39:38. Tamto spotkanie, z obecnego składu Azotów, doskonale pamiętają Walentyn Koszowy, Wadim Bogdanow, Nikola Prce, Krzysztof Łyżwa, Adam Skrabania, Paweł Grzelak i obecny trener Bartosz Jurecki.
Czy przebudowana ekipa z Puław ponownie jest w stanie sprawić niespodziankę? – Mamy świadomość tego, z kim gramy. Jedziemy powalczyć z najlepszym obecnie zespołem naszej ligi, ale też klasowym rywalem parkietów Ligi Mistrzów. Nie możemy od razu przyjąć stylu gry mistrza, który perfekcyjnie spisuje się w obronie i bardzo szybko przechodzi do kontry. W kontekście kolejnych spotkań, w tym także dwumeczu w trzeciej rundzie Pucharu EHF z Honefoss z Islandii, spotkanie w Kielcach pokaże nam w jakim miejscu jesteśmy z formą i nad czym musimy jeszcze popracować – mówi szkoleniowiec Azotów Bartosz Jurecki.