W ostatniej kolejce fazy grupowej Pucharu EHF Azoty Puławy zmierzą się z THW Kiel, jedną z najlepszych drużyn w Europie. Początek sobotniego spotkania w lubelskiej hali Globus o godzinie 15
Trzydziesty marca przejdzie z pewnością do historii puławskiego klubu. Trzeciej drużynie polskiej ligi przyjdzie zagrać z hegemonem europejskiej piłki ręcznej. Dla sympatyków szczypiorniaka na Lubelszczyźnie to doskonała okazja obejrzenia na żywo plejady handballowych gwiazd. Na czoło wysuwają się Duńczycy, bracia Niklas Landin Jacobson i Magnus Landin Jacobson, aktualni mistrzowie świata. Pierwszy jest niekwestionowanym numerem jeden w bramce 20-krotnych mistrzów Niemiec, drugi gra na skrzydle. Drugi golkiper to reprezentant Niemiec Andreas Wolff, który od lipca będzie występował w PGE Vive Kielce. Na kole gra jego rodak Patryk Wiencek. Na rozegraniu bryluje Chorwat Domagoj Duvnjak, jest również Szwed Niklas Ekberg. Nawet jeśli trzykrotny zwycięzca Ligi Mistrzów zawita do Lublina w okrojonym składzie to i tak dla kibiców będzie to nie lada gratka.
Goście z Bundesligi mogą być zbytnio rozluźnieni. Na pięć pucharowych spotkań drużyna prowadzona przez Alfreda Gislasona wygrała wszystkie. W meczu z Azotami zwyciężyła skromnie 26:23. Mimo porażki w Sparkassen-Arenie puławianie zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Spotkanie obejrzało 7607 kibiców, puławianie jeszcze nigdy nie grali przed tak dużą publiką. – Każdy chciałby zagrać przeciwko takiej sławy drużynie. Marzyłem o tym od dawna – mówił skrzydłowy Azotów Piotr Jarosiewicz, który w pierwszym spotkaniu zdobył cztery bramki. Niemcy są już na etapie przygotowań do rywalizacji w ćwierćfinale Pucharu EHF, do którego awansowali na kolejkę przed końcem. Bez względu na wynik starcia z Azotami THW nadal pozostaną liderem grupy D. Zespół z Kilonii to najpoważniejszy kandydat do zwycięstwa w tegorocznej edycji Pucharu EHF. I z pewnością Duvnjak i spółka są w stanie sprostać temu wzywaniu.
Wynik sobotniego spotkania nie poprawi już pozycji puławian w tabeli. Dla zawodników Azotów będzie to więc wyłącznie spotkanie prestiżowe. – Dla wielu z naszych graczy nadarza się okazja, kto wie czy nie jedyna w karierze, zagrać przeciwko najlepszej drużynie w Europie – mówi Witold Chojnacki, kierownik puławskiego klubu.
Bilety można kupować za pomocą portalu bilet.pl, jak też w kasach hali Globus. W dniu meczu kasy zostaną otwarte o godzinie 11. Cena wejściówki to 25 zł. Przy zakupie czterech kibic zapłaci tylko za trzy.