Bośniak Marko Panić miał znaczący wkład w sukcesy drużyny piłkarzy ręcznych Azotów Puławy. Aż szkoda, że ten rozgrywający po zakończeniu obecnego sezonu pożegna się z puławskim klubem
Panić dołączył do zespołu z Puław przed startem poprzedniego sezonu. Szczypiornista przyszedł do Azotów z ligi francuskiej. Przez pięć lat występował bowiem Chambery Savoir HB odgrywając ważną rolę w tej drużynie. Nominalny prawy rozgrywający zajął miejsce po Rafale Przybylskim, który podążył w kierunku… francuskim – gra obecnie w zespole Fenix Tuluza.
Reprezentant Bośni i Hercegowiny od razu stał się jednym z ważnych ogniw w drużynie brązowych medalistów Polski. Bez problemów wywalczył sobie miejsce w podstawowej siódemce Azotów. Bardzo szybko koledzy przekonali się, że mogą na niego liczyć. – Pamiętamy decydującą akcję w meczu rewanżowym Pucharu EHF w Danii z Team Tvis Holstebro. To jego rzut lewą ręką w ostatniej akcji meczu dał nam bramkę i historyczny awans do fazy grupowej – wspomina Jerzy Witaszek, prezes Azotów Puławy.
Marko Panić miniony sezon zaliczy do bardzo udanych. Puławianie mogli tylko się cieszyć, że mają w swoich szeregach takiego gracza. – To „kompletny” zawodnik. Gra na prawej połówce rozegrania, jest leworęczny. Potrafi także oddać rzut prawą ręką. Jak na polskie warunki to unikalny piłkarz. Do tego ma duże umiejętności i doświadczenie zdobyte w jednej z najlepszych lig świata – chwali swojego podopiecznego prezes Azotów.
Doświadczenie i umiejętności przydały się w rywalizacji na boiskach Europy, jak też krajowym podwórku. W rozgrywkach ligowych Panić był ważnym ogniwem i miał swój wkład w wywalczenie przez Azoty, po raz czwarty z rzędu, brązowego medalu mistrzostw Polski. Jako debiutant w PGNiG Superlidze przeszedł do historii będąc najlepszym strzelcem puławskiej drużyny. Bośniak zdobył 166 bramek w 34 meczach. Również w trwającym sezonie Panić jest najskuteczniejszym graczem klubu z Puław. W rozegranych dotychczas 14 spotkaniach zaliczył 67 trafień, co daje mu średnią 4,8 bramki na mecz.
Rozgrywający będzie mógł zapisać w sportowym życiorysie występ z Azotami w finale Pucharu Polski 2018. Wprawdzie nie mógł razem z kolegami znaleźć recepty na pokonanie wielkiego faworyta i obrońcy trofeum, a jednocześnie wielokrotnego mistrza kraju PGE Vive Kielce, ale za grę w pierwszej połowie zebrał pochlebne recenzje. Z dorobkiem 9 goli był najskuteczniejszym zawodnikiem Azotów.
Dobra dyspozycja szczypiornisty nie pozostały bez echa w Europie. Na zawodnika zagiął parol mistrz Białorusi Mieszkow Brześć. Uczestnik Ligi Mistrzów doszedł do porozumienia z Bośniakiem i od nowego sezonu Marko Panić przeniesie się za naszą wschodnią granicę. – Bardzo cieszę się, że będę mógł nadal się rozwijać i grać w klubie, który walczy w Lidze Mistrzów – mówił szczypiornista po podpisaniu kontraktu. – Z jednej strony cieszymy się, że mamy w swoich szeregach tak wartościowego zawodnika. Z drugiej szkoda, że niebawem opuści nasz klub – mówi Witaszek.
Przed 27-letnim rozgrywającym kolejne poważne zadanie. W ostatnim sezonie spędzonym w Azotach piłkarz będzie musiał zaprezentować swoje umiejętności. Będą one bardzo potrzebne w walce o jak najlepsze miejsce w PGNiG Superlidze przed fazą play-off, jak też w rozgrywkach Pucharu Polski i fazie grupowej Pucharu EHF. W ostatniej z rozgrywek przeciwnikami puławian będą naprawdę klasowe ekipy, a najbardziej znanym jest główny faworyt do zdobycia Pucharu EHF THW Kiel.