Przeciwnikiem Azotów Puławy będzie dzisiaj Górnik Zabrze. Spotkanie pokaże Canal Plus Sport. Początek o godzinie 18.30
Obie drużyny mają aspiracje walki o miejsce na medalowym podium. Puławianie bronią brązu, zabrzanie zaś w obecnym sezonie są znacznie silniejsi niż rok temu. Duża w tym zasługa czeskiego Rastislava Trika. Doświadczony szkoleniowiec zastąpił doskonale znanego w Puławach Ryszarda Skutnika. Nowy opiekun górników szybko znalazł wspólny język z zespołem i widać to w postaci wyników. Doświadczenie trenera zdobyte w ligach: czeskiej, słowackiej, Bundeslidze oraz Lidze Mistrzów procentuje w PGNiG Superlidze. Górnik jest drugi w grupie granatowej, ustępuje miejsca tylko mistrzowi Polski PGE Vive Kielce. Trzeba przyznać, że Czech ma uważnych realizatorów swojej myśli trenerskiej. O sile Górnika decydują solidni bramkarze: Czech Martin Galia i reprezentant Polski Mateusz Kornecki. Są też skrzydłowi Białorusin Aliaksandr Buszkow i Bartłomiej Tomczak, groźny jest rozgrywający Holender Iso Sluijters, pomagają mu Michał Adamuszek, Rafał Gliński, Rosjanin Aleksandr Tatarincew, czy reprezentacyjny obrotowy Marek Daćko.
Z racji styczniowych mistrzostw Europy w Chorwacji i wyjazdu na nie Martina Galii Górnik przełożył mecze ligowe z: Sandra Spa Pogonią Szczecin, Chrobrym Głogów, Spójnią Gdynia i MMTS Kwidzyn. Pierwsze spotkanie, które rozegrali była niedzielna potyczka w Opolu wygrana 31:27. Skutecznością popisali się w tym meczu: Sluijters – autor 9 bramek, Tomczak – 6 i Adamuszek – 4.
Bardzo groźną bronią zabrzan jest agresywna obrona, z którą współpracują bramkarze. Klasą ostatnio błyszczał Galia. Kibicie, którzy oglądali ME, mogli podziwiać udane interwencje czeskiego golkipera. Jego obrona w spotkaniu z Węgrami znalazła się w pierwszej piątce najlepszych interwencji w rankingu EHF. – Rywale dopiero rozpoczynają ligowe granie, my już jesteśmy w cyklu meczowym. Od trzech tygodni gramy co trzy dni, dlatego pod tym względem powinniśmy mieć przewagę – tłumaczy rozgrywający Azotów Robert Orzechowski.
Puławianie ostatnio musieli przełknąć gorycz porażki. W szlagierowym starciu z liderem grupy pomarańczowej dostali solidne lanie od Orlen Wisły Płock 21:31. Pierwsza połowa nie wskazywała jednak na tak niekorzystny przebieg. Tak wysoka przegrana, wobec wcześniejszych wygranych w PGNiG Superlidze i Pucharze Polski nieco zmąciła dobre nastroje puławskiego zespołu. – Ważne, aby z tej porażki wyciągnąć wnioski. Czasami trzeba zrobić krok do tyłu, aby potem znowu pójść do przodu – przyznaje popularny „Orzech”. – I na to liczymy. Przegraliśmy pierwsze spotkanie z Górnikiem i chcemy się zrewanżować.
Ważnym zadaniem Azotów będzie uporanie się z defensywą Górnika. – Często ją zmieniają, co sprawia wiele kłopotów drużynom, które z nimi grają – przyznaje szkoleniowiec Azotów Daniel Waszkiewicz.