Zawodników Azotów Puławy czekają zmiany w przygotowaniu do nowego sezonu. Klub ma nadzieję, że wspólne treningi rozpoczną się już w czerwcu
Dotychczas było tak, że ten miesiąc był dla szczypiornistów czasem urlopów. Z powodu pandemii koronawirusa konieczne będą zmiany w cyku treningowym. – Trenerzy opracowali zadania dla każdego zawodnika na ten trudny i bardzo wymagający czas – mówi Jerzy Witaszek, prezes Azotów Puławy. – Do końca marca każdy piłkarz z pierwszej drużyny oraz z rezerw pracował w domu. Zawodnicy prześcigali się w pomysłach na podtrzymanie formy. Nagrywali swoje zajęcia, przesyłali nam, a klub publikował je na stronie internetowej. Do pewnego momentu nie wiedzieliśmy bowiem czy powrócimy do treningów jeszcze w sezonie 2019/2020. Jak już okazało się, że nie wznowimy gry musieliśmy dokonać koniecznych zmian.
Władze PGNiG Superligi pod koniec marca zdecydowały o zakończeniu rozgrywek ligi zawodowej, a Związek Piłki Ręcznej w Polsce o końcu rywalizacji w I i II lidze. Po tych rozstrzygnięciach mistrzem kraju została drużyna PGE Vive Kielce broniąc tym samym tytułu. Srebrnym medalistą jest Orlen Wisła Płock, a na najniższym stopniu podium stanęli szczypiorniści Górnika Zabrze. Azoty Puławy sklasyfikowane zostały na czwartym miejscu. Taki wynik przyjęto w klubie z al. Partyzantów z umiarkowanym optymizmem. Wielokrotnie jednak władze Azotów, sztab szkoleniowy, jak też sami zawodnicy podkreślali, że do pełni szczęścia przydałby się jeszcze medal. Teoretycznie pojawiła się bowiem szansa na brąz. – Jeśli byłaby możliwość rozegrania play-off to kto wie, jak potoczyłaby się nasza przyszłość. Od początku tego roku szykowaliśmy formę właśnie na tę decydującą rozgrywkę – przekonuje rozgrywający Azotów Antoni Łangowski.
Kwiecień będzie dla piłkarzy okresem roztrenowania. – Zazwyczaj robiliśmy to w maju, po zakończeniu sezonu. Czasami ten etap zajmował jeszcze kilka dni czerwca. Później drużynę czekały urlopy, które trwały do połowy lipca. Wtedy właśnie rozpoczynaliśmy przygotowania do ligi – tłumaczy Witaszek. Taki scenariusz doskonale zdawał egzamin do tej pory. W związku z wcześniejszym końcem sezonu modyfikacji ulegnie też letni okres przygotowawczy. – Nowy trener Lars Walther chce też wprowadzić swój styl. Z tego co wiadomo spotkamy się już w czerwcu, na razie na dwa tygodnie. Następnie mamy otrzymać wolne. Na początku lipca, może bliżej połowy, zaczniemy już trenować na dobre. Miejmy nadzieję, że tych planów nie popsuje pandemia – tłumaczy obrotowy Azotów Dawid Dawydzik.
(grom)