To, że Lublin jest stolicą żeńskiego szczypiorniaka, wiadomo od dawna. Miejscowy SPR zdobył w niedzielę piętnaste w historii mistrzostwo Polski. Tym razem smakowało ono wyjątkowo, bo lublinianki odebrały medale we własnej hali.
– To pozwoliło nam odzyskać kontrolę nad rywalizacją. Przeciwniczki były niesamowicie mocne. Dziewczyny bardzo chciały nam odebrać tytuł, ale pokazałyśmy im, że to jeszcze nie jest ten moment – powiedziała Dorota Małek, dla której jest to już ósmy zloty medal.
Rekordzistką pod tym względem jest jednak Sabina Włodek. Doświadczona skrzydłowa mistrzynią Polski została już po raz czternasty.
– Każdy sukces smakuje inaczej. Ten tytuł będę jednak wspominać wyjątkowo, bo wreszcie mogłyśmy odebrać medale we własnej hali. Noc była krótka, ale nie mówmy o tym zbyt dużo – przyznała ze śmiechem Sabina Włodek.
To jednak nie koniec sportowych emocji dla lubelskich kibiców. Już w sobotę w Mielcu szczypiornistki SPR powalczą o Puchar Polski. Ich rywalem będzie oczywiście… Zagłębie Lubin.
– To jest dla nich świetna okazja do rewanżu, choć nie wiem czy podopieczne Bożeny Karkut będą w stanie podnieść się po porażce w walce o mistrzowski tytuł. O naszą mobilizację proszę nie martwić się. Chcemy zdobyć podwójną koronę – zapowiada Małek.
Koniec sezonu zawsze rodzi pytanie o przyszłość zespołu. – Mam nadzieję, że większość zawodniczek z obecnej kadry zostanie w Lublinie. Fajnie byłoby zdobyć kolejny tytuł – dodała Małek. Nasza ekipa robi się jednak coraz starsza, a przeciwnicy wciąż wzmacniają się. – Jednak finał z Zagłębiem pokazał, że młodzież ma się dobrze. Na to, co robiła Kamila Skrzyniarz w dwóch ostatnich spotkaniach, ciężko znaleźć odpowiednie słowa – chwali swoją koleżankę Włodek.
Innym problemem lublinianek jest hala Globus, która w wielu meczach świeciła pustkami. – Uważam, że regularnie na nasze mecze przychodzi około tysiąca osób, co jest jak na Lublin niezłym wynikiem.
Proszę pamiętać, że Globus to bardzo duży obiekt. Jeżeli tylu fanów pojawiłoby się w hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich, to brakowałoby wolnych miejsc. Jestem pewna, że dobra gra w europejskich pucharach może przyciągnąć jeszcze większą liczbę kibiców – stwierdziła Małek.
NASZE MISTRZYNIE - STATYSTYKI
Justyna Jurkowska (26 meczów - 1 bramka)
Małgorzata Sadowska (26 - 4)
Anna Baranowska (3 - 0)
Dorota Małek (31 - 119)
Alina Wojtas (31 - 100)
Kristina Repelewska (30 - 123)
Izabela Puchacz (27 - 54)
Sabina Włodek (25 - 157)
Edyta Malczewska (25 - 48)
Aukse Rukaite (24 - 72)
Alesia Mihdaliova (23 - 38)
Małgorzata Majerek (23 - 74)
Monika Marzec (23 - 74)
Kamila Skrzyniarz (18 - 38)
Agnieszka Wolska (18 - 29)
Katarzyna Wojdat (17 - 30)
Aleksandra Mielczewska (8 - 11)
Agnieszka Tyda (5 - 8)
Agata Markiewicz (3 - 6)
Katarzyna Duran (3 - 5)
Olga Figiel (2 - 2).