Piłkarze nożni Górnika Łęczna, szczypiorniści Azotów Puławy oraz szczypiornistki MKS Selgros Lublin wzięli udział w akcji Ice Bucket Challenge.
Pierwotnie założenie akcji polegało na oblaniu się kubłem zimnej wody z kostkami lodu, żeby przez moment poczuć się tak, jak czują się chorzy na ALS (stwardnienie zanikowe boczne), wpłaceniu większej (dla tych, którzy się nie oblali) lub mniejszej (dla tych, którzy się oblali) kwoty na rzecz fundacji, zajmującej się wspieraniem cierpiących na tę chorobę oraz nominowaniu kolejnych osób do wykonania zadania.
Jak można się było spodziewać, po pewnym czasie zjawisko zawitało również do naszego regionu. W międzyczasie zmieniło nieco formę, bo często w wiadrach zamiast wody z lodem pojawiała się sama woda, a wsparcie zaczęło trafiać na konta różnych osób i fundacji. Niemniej, idea pozostaje szczytna, bo zawsze są to osoby potrzebujące.
Do akcji przyłączyli się także sportowcy z naszego regionu. Łańcuszek zapoczątkowały szczypiornistki MKS Selgros Lublin, które odpowiedziały na nominację Agnieszki Koceli.
- Pamiętajcie wszyscy, że ideą tej zabawy jest wspieranie działań charytatywnych. My wspierać będziemy Hospicjum Małego Księcia w Lublinie - powiedziała na filmiku, zamieszczonym na oficjalnej stronie klubu trener mistrzyń Polski Sabina Włodek, która chwilę później nominowała do wykonania zadania koszykarzy Wikany-Startu Lublin, piłkarzy Górnika Łęczna oraz szczypiornistów Azotów Puławy.
Chwilę później stojące na schodach szczypiornistki kolejno wylewały na głowy koleżanek wiadra z lodowatą wodą. Na koniec zmoczona została sama Włodek, którą oblała jej asystent Monika Marzec.
Na nominację mistrzyń Polski odpowiedzieli już szczypiorniści Azotów Puławy i piłkarze Górnika Łęczna, na głowy których woda polała się nie tylko z wiader, ale także z potężnej polewaczki, najprawdopodobniej strażackiej. "Zielono-czarni” postanowili wesprzeć Placówkę Opiekuńczo-Wychowawczą w Kijanach, a do wykonania zadania w następnej kolejności wyznaczyli m.in. kabaret Ani Mru Mru oraz prezesa klubu Artura Kapelko i wiceprezes Joannę Matejak.
Na oryginalny pomysł wpadli zawodnicy Azotów, którzy postanowili...wskoczyć do jeziora. Tylko czy w sierpniu woda była w nim faktycznie lodowata?