Kibice w naszym regionie w najbliższym czasie nie wybiorą się na mecze swoich ulubionych drużyn. Muszą uzbroić się w cierpliwość. Dopóki nie minie zagrożenie związane z epidemią koronawirusa sport musi zejść na dalszy plan
Duże skupiska ludzi są „idealnym” miejscem do zarażenia się, o czym boleśnie przekonali się Włosi. Dlatego w najbliższym czasie najważniejsze imprezy albo zostaną odwołane albo odbędą się bez udziału publiczności. Nie ma jeszcze decyzji w sprawie rozgrywek lokalnych, ale trzeba liczyć się tym że i one zostaną na razie zamknięte dla kibiców.
Zacznijmy od imprez halowych. W środę kolejny mecz ligowy rozegrają piłkarze ręczni Azotów Puławy, zmierzą się z drużyną mistrzów Polski – PGE Vive Kielce. Trybuny będą jednak puste, bo Superliga Sp. z o.o., odpowiedzialna za zarządzanie rozgrywkami PGNiG Superligi i PGNiG Superligi Kobiet, podjęła decyzję o dalszym prowadzeniu rozgrywek bez udziału publiczności, która obowiązuje do odwołania. Taki sam los spotka w piątkowy wieczór piłkarki MKS Lublin, które w ligowym klasyku podejmują Zagłębie Lubin.
Dzień później w hali Globus przy pustych trybunach walkę o ligowe punkty stoczy MKS Start Lublin z Treflem Sopot. – Zagrożenie rozprzestrzeniania się koronowirusa w Polsce jest coraz bardziej realne, a Polska Liga Koszykówki oraz Polski Związek Koszykówki dostosowuje się do obowiązujących przepisów. Podjęliśmy decyzję, że mecze Energa Basket Ligi będą odbywały się zgodnie z terminarzem aż do odwołania. Mamy jednocześnie nadzieję, że kibice będą mogli jak najszybciej wrócić do hal i wspólnie przeżywać sportowe emocje – powiedział Radosław Piesiewicz, Prezes Energa Basket Ligi i Polskiego Związku Koszykówki.
Zaplanowane na sobotę spotkanie koszykarek Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin z drużyną Enea AZS Poznań także zostanie rozegrane bez udziału publiczności.
Przejdźmy teraz do piłki nożnej. Spotkania ekstraklasy i szczebla centralnego Pucharu Polski odbędą się bez udziału publiczności. Mecze I i II ligi nie mogą mieć charakteru imprez masowych, czyli zgromadzić tysiąca i więcej widzów. Najprawdopodobniej i na tym poziomie spotkania odbywać się będą przy pustych trybunach. W niedzielę Górnik Łęczna zmierzy się na wyjeździe z GKS Katowice w ramach 25 kolejki II ligi. Rywale już we wtorek poinformowali na swojej stronie internetowej, że sprzedaż wejściówek na ten mecz została wstrzymana.
Co z niższymi ligami? Lubelski Związek Piłki Nożnej, który odpowiada za mecze niższych klas rozgrywkowych, czeka na decyzję Wojewody Lubelskiego i niebawem opublikuje swój komunikat. Wydaje się jednak, że LZPN nie ma innego wyjścia niż także te mecze czasowo zamknąć dla kibiców.
Co prawda w III lidze liczba widzów zazwyczaj nie przekracza tysiąca, ale są dwa wyjątki – mecze Motoru w Lublinie i Hetmana w Zamościu. Oba te zespoły w najbliższej kolejce zagrają na wyjazdach. W IV lidze i klasach okręgowych maksymalna frekwencja sięga nieco ponad 500 osób, a w niższych klasach jest dużo mniejsza. Te rozgrywki mają być wznowione dopiero za dwa tygodnie.