Kolejna trudna przeszkoda stanie na drodze AZS UMCS. Lublinianki po porażce z liderem swojej grupy tym razem podejmują drugą drużynę w tabeli. Spotkanie z AZS AWF Warszawa rozpocznie się dziś o godz. 17
Przed tygodniem trener Jacek Rutkowski nie mógł skorzystać z kilku zawodniczek. Sylwia Obszyńska, Paulina Bryła i Sylwia Olejnik wybrały się do Poznania. Tam walczyły w finałowym turnieju Igrzysk Studentów Pierwszego Roku. Zdobyły złote medale, ale nie pomogły koleżankom w starciu z liderem.
– Sparta zagrała szybką piłką, z którą mieliśmy duże problemy. Kiepsko funkcjonował także nasz blok. Dziewczyny przez większość meczu były rozkojarzone i brakowało nam walki. Wszyscy liczmy, że w sobotę będzie zupełnie inaczej – mówi Jacek Rutkowski, szkoleniowiec Akademiczek na klubowej stronie internetowej.
Sobotni rywal lublinianek nie ma w składzie znanych nazwisk, ale siłą AZS AWF jest drużyna. – Zdajemy sobie sprawę, z kim przyjdzie się nam zmierzyć. Mimo że zespół z Warszawy jest wiceliderem, to uważam, że to ekipa w naszym zasięgu i stać nas na nawiązanie walki. Zależy nam na tym, żeby podnieść się po trzech porażkach z rzędu – dodaje Paulina Konop, środkowa AZS UMCS. Tradycyjnie zawody zostaną rozegrane w hali CKF UMCS, przy ul. Langiewicza 22 w Lublinie.
Przed dużo łatwiejszym zadaniem w sobotę staną siatkarki Tomasovii. Niebiesko-białe jadą do Zatora na mecz z tamtejszym Sokołem, który do tej pory wywalczył zaledwie punkt w dziewięciu występach. Co więcej. wygrał zaledwie dwa sety (przeciwko SMS PZPS II Szczyrk), a osiem kolejnych kolejek kończył porażkami 0:3. Nie trudno więc wskazać faworyta tego spotkania.
– Jeżeli marzymy o miejscu w czwórce, to takie spotkania musimy wygrywać za trzy punkty – mówi Stanisław Kaniewski, trener zespołu z Tomaszowa Lubelskiego. I dodaje, że jego drużyna ma jednak duże kłopoty kadrowe. – Drugi sezon zmagamy się z plagą urazów. Mam nadzieję, że w dalszej części sezonu będzie już lepiej, bo obecnie mamy mocno przetrzebiony skład.
Tomasovia nie będzie chciała też zmarnować wygranej sprzed tygodnia. Wówczas pokonała znacznie trudniejszego rywala i to na jego terenie San-Pajda Jarosław. – To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Zabrakło koncentracji w drugim secie, ale w pozostałych dziewczyny pokazały, że stać je na bardzo dobrą grę. Nie mogą tylko zbyt szybko uwierzyć, że punkty mają już w kieszeni – wyjaśnia trener Kaniewski. Początek spotkania z Sokołem zaplanowano na sobotę, o godz. 18.