Avia Świdnik dwukrotnie lepsza od Karpat Krosno w pierwszej rundzie play-off. 2:0 z Caro Rzeczyca prowadzi także Trójka Międzyrzec Podlaski.
Avia, dla której celem jest powrót do I ligi, rozpoczęła sobotni mecz zbyt nerwowo i chaotycznie. Stąd pojawiały się błędy, szczególnie w zagrywce. Widać było, że gospodarze chcą tym elementem odrzucić rywali od siatki. Z biegiem czasu ta sztuka zaczęła się udawać. Asami serwisowymi popisali się w partii otwarcia Michał Baranowski, Piotr Milewski i Wojciech Pawłowski. Ostatni dwoma silnymi zagrywkami zakończył pierwszy set.
Avia rozkręcała się powoli. Choć przewaga nie była zbyt wysoka (16:14, 18:16, 20:17), to "żółto-niebiescy” wyszli zwycięsko z drugiego seta (25:18).
Ciekawie wyglądała kolejna odsłona. Szkoleniowiec gości Krzysztof Frączek, nie mając nic do stracenia, zdecydował się na roszady w wyjściowej szóstce. Rozgrywającego Marcina Srokę zastąpił Damian Sąpór. Gra gości uległa poprawie.
Do tego stopnia, że Karpaty odskoczyły na 3:1, 7:5, 11:9. Zaniepokojony postawą swoich zawodników trener Marcin Jarosz, po raz pierwszy w meczu, poprosił o czas. Wskazówki szkoleniowca pomogły i szala wygranej zaczęła przechylać się na stronę Avii.
Przy remisie 13:13 w pole zagrywki powędrował Pawłowski. W takim ustawieniu miejscowi zdobyli trzy punkty z rzędu (16:13). W końcówce Karpaty poderwały się jeszcze do walki, wyrównując na 22:22. Wtedy trener Jarosz poprosił o drugą przerwę. Kolejny punkt zdobył Pawłowski, potem Piotr Milewski zablokował Tomasza Gadzałę, a spotkanie zakończył atakiem Pawłowski. Po spotkaniu siatkarz odebrała statuetkę MVP.
– Nie liczą się wyróżnienia indywidualne, ale dobro zespołu. Wygraliśmy i to cieszy – powiedział w sobotę atakujący Avii.
– Był to jeden ze słabszych meczów. Styl zwycięstwa pozostawia wiele do życzenia – podsumował kapitan Jakub Guz.
– Nasza gra nie wyglądała najlepiej – stwierdził trener Marcin Jarosz.
– W każdym z setów Avia była drużyną lepszą – powiedział po meczu reprezentant Polski i atakujący Andreoli Latina Jakub Jarosz, brat Marcina.
W niedzielę świdniczanie zwyciężyli 3:1. Do awansu do finału grupy czwartej II ligi brakuje im jednej wygranej. Trzeci mecz rozegrają już we wtorek w Krośnie.
Avia Świdnik – Karpaty Krosno 3:0 (25:19; 25:18; 25:23) i 3:1 (22:25, 25:23, 25:22, 25:20)
Avia: Milewski, Guz, Zalewski, Baranowski, Pawłowski, Stępień, Majcherek (libero).
Karpaty: Sroka, Golonka, Bryliński, Gadzała, Książkiewicz, Ciupa, Cabaj (libero) oraz Sąpór, Żywiec, Włodarczyk.
W drugim półfinale play-off (do trzech wygranych): AGH AZS Kraków – Wisłok Strzyżów 3:2 (29:31, 26:24, 18:25, 25:19, 19:17) i 3:0 (28:26, 25:20, 27:25), stan rywalizacji:2-0 * 13 kwietnia: Wisłok – AGH.
Są bliżsi finału
Gospodarze, którzy przystąpili do rywalizacji z pozycji lidera grupy trzeciej rozegrali bardzo dobrze sobotnie spotkanie.
Jednak już pierwszy set pokazał, że nie będzie łatwo odnieść sukces. – Caro nie przyjechało do nas na wycieczkę. Widać, że tej drużynie mocno zależy na dotarciu do kolejnej rundy – mówił Wojciech Więckowski, prezes Trójki.
Partia otwarcia była niezwykle wyrównana. Żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej, niż jeden, dwa punkty. Więcej opanowania i mniejsze nerwy pokazali w końcówce gospodarze, którzy zwyciężyli 25:23.
Mecz cieszył się dużym zainteresowaniem miejscowych kibiców. Hala Zespołu Placówek Oświatowych w Międzyrzecu wypełniła się prawie po brzegi.
– Rekord frekwencji mieliśmy na zakończenie sezonu zasadniczego, kiedy graliśmy o pierwsze miejsce z Parkietem Hajnówką – tłumaczy prezes.
Fani Trójki musieli przełknąć gorycz porażki w drugim secie. – Dopadł nas krótkotrwały spadek formy – relacjonuje Więckowski. Wszystko wróciło do normy w kolejnych odsłonach. W trzeciej od początku prowadzili miejscowi, a Trójka odskoczyła na... trzy punkty. Ostatecznie wygrała przekonująco 25:17.
Wymianę ciosów kibice obejrzeli w czwartym secie. Miejscowi byli w niej górą. – Bardzo pomógł nam doping widzów – cieszy się prezes. – Nie chcieliśmy zawieść zaufania naszych fanów. Dobre spotkanie rozegrał w sobotę Tomasz Nowacki. Rozgrywający mądrze prowadził grę naszej drużyny. Wybraliśmy go MVP meczu.
W niedzielę górą ponownie byli gospodarze (3:2). Trzeci mecz 13 kwietnia w Rzeczycy.
Trójka Międzyrzec Podlaski – Caro Rzeczyca 3:1 (25:23, 21:25, 25:17, 25:21) i 3:2 (25:20, 22:25, 23:25, 25:23, 15:12), stan rywalizacji: 2-0
Trójka: Łęgowski, Nowacki, Wieczorek, Jesień, Ostapowicz, Musiał i Sadowski (libero) oraz Sobieszczak.
W drugim półfinale (do trzech wygranych): Pronar Hajnówka – AKS UŁ Łódź 3:0 (25:16, 25:23, 33:31) i 1:3 (23:25, 23:25, 25:19, 20:25), stan rywalizacji: 1-1 * 13-14 kwietnia: Łódź – Hajnówka.