Dla kibiców zespołu z ulicy Krochmalnej nie ma dobrych wieści. Wszystko wskazuje na to, że od przyszłego sezonu nie zobaczą już swojej drużyny w akcji.
Przed rokiem udało się zaskarbić przychylność głównego sponsora Krajowej Spółki Cukrowej S.A. z siedzibą w Toruniu. Pozwoliło to na przejęcie miejsca w II lidze po AZS Politechnice Świętokrzyskiej.
Drużyna, pod okiem trenera Mateusza Kuśmierza, bardzo późno rozpoczęła przygotowania do sezonu 2012/2013. Lublinianie bardzo starali się, aby utrzymać się na tym szczeblu rozgrywek. Dzięki również przychylności losu (wycofaniu się w trakcie sezonu Wandy Kraków), Cukrownik uratował ligę szczebla centralnego dla Lublina.
Życie pokazuje, że o kolejnych występach w II lidze nie może być mowy. – Sponsor z Torunia postawił nam wysokie wymagania – mówi Jerzy Stępkowski, prezes lubelskiego klubu.
– Oczekuje, abyśmy znaleźli drugiego, równie mocnego sponsora, z którym po połowie finansowaliby nasz klub. Celem za trzy lata jest PlusLiga w Lublinie. Nie jesteśmy w stanie sprostać takim wymaganiom. Tym samym nie dostaniemy wsparcia na występy na poziomie II ligi, tak jak to było do tej pory.
Dlatego lubelski klub chce oddać miejsce w rozgrywkach Politechnice Lubelskiej. – Byliśmy już w tej sprawie u rektora tej uczelni. Sprawa rozstrzygnie się w ciągu dwóch, trzech tygodni – tłumaczy prezes Cukrownika.
Takie rozwiązanie lubelska siatkówka przechodziła już dwa lata temu. Wówczas, z tych samych powodów, Cukrownik oddał miejsce w rozgrywkach szczebla centralnego. Nowo skompletowana, z siatkarzy Cukrownika i Politechniki Lubelskiej, drużyna występowała pod nazwą Politechniki Lubelskiej. Szkoleniowcem został ówczesny opiekun PL Norbert Kołodziejczyk.
Jak będzie tym razem? – To od pana słyszę pierwszy raz o tej sprawie – mówi nam trener Kołodziejczyk.
– Jeśli miałoby to wyglądać tak jak ostatnio, nie jestem zainteresowany. Gdyby udało się wesprzeć siatkarzy finansowo, zastanowię się nad taką propozycją. Pod warunkiem, że otrzymam ją od rektora.
Prezes Cukrownika ma nadzieję, że uda się utrzymać męską siatkówkę w Lublinie. Tym bardziej, że Cukrownik mocno wpisał się w historię Koziego Grodu.
– Od 12 lat jestem prezesem tego klubu – mówi Stępkowski. – Przez Cukrownika przewinęło się już 225 zawodników i 35 zawodniczek. Szkoda byłoby teraz wszystko zniszczyć.