Cukrownik wywalczył awans do drugiej ligi, ale wiele wskazuje na to, że nie przystąpi do tych rozgrywek. Powodem są kłopoty finansowe. – Krajowa Spółka Cukrowa, nasz główny sponsor, wycofała się ze wspierania klubu – mówi Jerzy Stępkowski, prezes Cukrownika.
W poprzednim sezonie, jeszcze w III lidze, budżet zamykał się w kwocie 60 tys. Po awansie klub liczył na wsparcie miasta. – Okazało się, że na rozgrywki seniorskie nie ma środków. Możemy jedynie otrzymać pieniądze na szkolenie młodzieży. A to zaledwie 20 tys. zł – mówi Stępkowski.
Jak wkrótce potoczą się losy beniaminka? – Szukamy finansów już wszędzie. Będziemy rozmawiali z jednym z potencjalnych sponsorów. Ale droga do sfinalizowania tego tematu jest bardzo długa – dodaje prezes.
Dlatego w tej sytuacji w grę wchodzi jeszcze jedno rozwiązanie. – Negocjujemy połączenie z Politechniką Lubelską. Jesteśmy skłonni odsprzedać miejsce w II lidze za przysłowiową złotówkę. Możemy też występować pod inną nazwą.
Ważne, aby nasi chłopcy, którzy nadal chcą grać w siatkówkę, mogli uprawiać ten sport – tłumaczy prezes Cukrownika. – Mamy już zgodę rektora Marka Opielaka – mówi Norbert Kołodziejczyk, trener AZS Politechnika. – Problem jest tylko w... znalezieniu pieniędzy.
Jeśli jednak znajdą się środki na grę, wspólna drużyna zostanie zgłoszona do rozgrywek II ligi. – W pierwszej rundzie gralibyśmy pod szyldem: Cukrownik Politechnika. Do zespołu wzięlibyśmy po sześciu zawodników Cukrownika i Politechniki – wyjaśnia Stanisław Kozłowski, kierownik AZS Politechniki Lubelskiej.