Daniel Górski dwa tygodnie temu podpisał roczny kontrakt z Avią. Tymczasem wczoraj, rozgrywający Czarnych Radom, dowiedział się, że... może spodziewać się od swojego nowego pracodawcy wypowiedzenia umowy.
Nową umowę z Avią zawarł również Łukasz Makowski. Do tej pory był on pierwszym rozgrywającym w kadrze trenera Krzysztofa Lemieszka.
– Cieszę się, że nadal będę mógł występować w Świdniku. Będę walczył o miejsce w pierwszej szóstce z Piotrem Milewskim – zapowiada Makowski. A to właśnie 24-letni Milewski z Ósemki Siedlce, jako trzeci, związał się ostatnio z "żółto-niebieskimi”.
W tej sytuacji jeden z rozgrywających musi opuścić Świdnik. – Jestem zaskoczony tym, co usłyszałem we wtorek od prezesa Avii Mariana Chałasa. Dowiedziałem się, że mam czekać na wypowiedzenie umowy, które zostało wysłane pocztą – mówi zdziwiony Daniel Górski.
Przy jej podpisywaniu, czyli 25 maja, wspominałem, że postaram się o załatwienie wszelkich formalności, związanych z moją kartą zawodniczą.
Jej właścicielem są Czarni Radom. Słowa dotrzymałem i załatwiłem już te sprawy z prezesem Januszem Stańczukiem. Grałbym w Avii na zasadzie wypożyczenia, świdniczanie nic nie musieliby za mnie płacić. Co ciekawe, o wszystkim poinformowałem klub już w minioną sobotę.
Jaki może być dalszy ciąg sprawy? – Mimo tego, co się stało, nadal chcę występować w Świdniku. Z ostateczną decyzją poczekam do czasu otrzymania wypowiedzenia kontraktu wraz z podaniem tego przyczyn. Nastawiłem się na grę w Avii, tymczasem klub zachował się bardzo nieprofesjonalnie – podkreśla rozgrywający.
– Kontrakt nie wszedł jeszcze w życie, gdyż nie ma podstaw umożliwiających jego zawarcie. W rozmowie telefonicznej prezesa ASPS Avia Mariana Chałasa z prezesem Czarnych Januszem Stańczukiem, ten drugi stwierdził jednoznacznie, że nie wyrazi zgody na wypożyczenie Daniela Górskiego, ani żadnego innego zawodnika – wyjaśnia Zbigniew Biały, członek zarządu Avii.
Co na to prezes Czarnych? – To była wstępna i wyłącznie luźna rozmowa. Jeżeli Daniel załatwi sobie wszystko w Świdniku, to ja zgodzę się na jego wypożyczenie – twierdzi Janusz Stańczuk.