W zaległym spotkaniu 16. kolejki świdniczanie zagrają w Jaworznie z MCKiS. Początek spotkania dzisiaj o godzinie 18
„Żółto-niebiescy” nie mają dobrych nastrojów. W niedzielę rozegrali wyjazdowe spotkanie z BBTS Bielsko-Biała. Prowadzili w setach już 2:0, a mimo to zeszli z boiska pokonani (2:3).
- Dwa sety były pod nasze dyktando. Udało nam się wykorzystać słabości przeciwnika. Prowadzimy 2:0, niestety nie potrafimy dowieźć tego prowadzenia do końca. Nie wiem, czy cieszy nas jeden punkty, bo mogliśmy zgarnąć pełną pulę - mówił po spotkaniu Maciej Ptaszyński, przyjmujący PZL Leonardo Avia Świdnik.
- Szkoda, gdyż przy 2:0 każdy z ans był pewny, że jest to w naszym zasięgu. Niestety wystarczyła chwila nieuwagi, przeciwnik zaczął grać lepiej. W tie-breaku zaczęliśmy dobrze, ale nie potrafiliśmy zamknąć tego meczu i przegraliśmy 2:3. Dziękujemy naszym kibicom, którzy przyjechali aby nas wspierać - mówił Ptaszyński.
Z Bielska-Białej podopieczni Jakuba Guza przenieśli się do Jaworzna.
- Mieliśmy szansę na zdobycie więcej niż tylko jednego punktu. Zabrakło chłodnej głowy w czwarty secie i w tie-breaku, szczególnie w końcówce. Mimo porażki jestem dumny z mojego zespołu - podumowuje trener PZL Leonardo Avia Świdnik Jakub Guz.
- Po dwóch tygodniach kłopotów, chorób i leczenia urazów, zdołaliśmy się zebrać i rozegrać dobre zawody. BBTS był faworytem. Urwaliśmy tutaj punkt i może on być na wagę złota na koniec sezonu. Szanujemy ten punkt i jedziemy do Jaworzna po zwycięstwo - zapowiada szkoleniowiec świdniczan.
MCKiS Jaworzno zajmuje obecnie ósmą lokatę z 30 punktami. Avia jest szósta (32 punkty).