W pierwszym spotkaniu półfinałowym play-off Polski Cukier Avia zmierzy się na wyjeździe ze spadkowiczem z PlusLigi MKS Będzin. Początek czwartkowego meczu zaplanowano na godz. 18. Rywalizacja toczy się do dwóch wygranych.
Świdniczanie już i tak mogą zaliczyć obecne rozgrywki do udanych. Drużyna Witolda Chwastyniaka awansowała do półfinału ply-off ogrywając w ćwierćfinale jednego z faworytów Tauron 1. Ligi Chemeko-System Gwardię Wrocław. Zwycięstwo 3:0 w ładnym stylu, po ciekawym i emocjonującym spotkaniu, w słynnej hali Orbita, już przysporzyło żółto-niebieskim licznych sympatyków. Rewanż ściągnął na trybuny hali Szkoły Podstawowej nr 7 komplet kibiców.
Nie mogli narzekać na nudę i brak emocji. Starcie trzeciej po sezonie zasadniczym ekipy Gwardii z szóstą Avią mogło ucieszyć najbardziej wybrednych fanów siatkówki. I trzeba przyznać, że sympatycy żółto-niebieskich nie mogli mieć pretensji, co do poziomu rywalizacji, mimo że nie była to PlusLiga. Wsparcie kibiców docenił po meczu szkoleniowiec świdniczan Witold Chwastyniak. – Słyszeliśmy doping naszych kibiców, byliśmy nim niesieni. To dzięki fanom, którzy na trybunach robią świetną robotę, wywalczyliśmy awans do najlepszej czwórki ligi – mówił po meczu w Świdniku opiekun Avii.
Po raz kolejny żółto-niebiescy nie będą faworytem rywalizacji, tym razem z MKS Będzin. Rywale to wicemistrz sezonu zasadniczego. Spadkowicz z PlusLigi ma ambitny plan powrotu do elity. Będzinian, po spadku, przejął Wojciech Serafin zastępując na trenerskiej ławce Jakuba Bednaruka. Na rozegraniu jest doskonale znany świdnickim kibicom Kacper Gonciarz, który przez sezon grał w Avii. Stawkę zawodników na tej pozycji uzupełnia Bułgar Svetoslav Stankov. Z kolei na środku bloku występuje inny były zawodnik świdnickiego klubu Łukasz Swodczyk.
W sezonie zasadniczym czwartkowi rywale żółto-niebieskich wygrali 23 spotkania z 30. Dało im to wysokie drugie miejsce. W ćwierćfinale play-off MKS rywalizował z Krispolem Września. We własnej hali, po zaciętym spotkaniu, zwyciężył 3:0. W rewanżu do drugiego zwycięstwa potrzebował aż pięciu partii. Warto dodać, że będzinianie przegrywali już 1:2 w setach, ostatecznie jednak wyciągnęli wynik i przypieczętowali wygraną. – Mimo że wyeliminowaliśmy Gwardię, w dalszym ciągu nie jesteśmy faworytem półfinału. To drużyna z Będzina wystąpi w tej roli. Na nas nikt nie nakłada żadnej presji. Chcemy, aby nasz sezon trwał jak najdłużej. Najbliższy mecz traktujemy jak kolejny ligowy. Mamy w planie zagrać dobre spotkanie, a co tego wyjdzie, zobaczymy – zapowiada kapitan Polskiego Cukru Avii, libero Jakub Guz.
***
W drugim półfinale play-off (mecz również w czwartek, godzina 18): BBTS Bielsko-Biała – BKS Visła Proline Bydgoszcz.