ISiatkarze świdnickiej Avii przechodzą obecnie okres roztrenowania, ale w klubie już myślą o przyszłości. Na ostatnim kwietniowym treningu zawodnicy otrzymali nowe, zamknięte w kopertach, indywidualne propozycje kontraktów. Gracze mają czas do środy na zastanowienie się nad propozycją klubu.
Czkawką odbija się słaba postawa drużyny w meczach pierwszej rundy play-off. Wszyscy, zarząd, kibice i sami zawodnicy liczyli na coś więcej niż szybkie zakończenie rywalizacji w trzech spotkaniach z aktualnym już beniaminkiem PlusLigi, Pamapolem Siatkarzem Wieluń. Całkiem zrozumiałe, że nowe kontrakty kwotowo zostały zgodnie zmniejszone. Na chwilę obecną żaden z zawodników Avii nie zadeklarował oficjalnie chęci zmiany braw klubowych.
- Jeśli wyjaśnię kilka nieścisłości, będę rozmawiał na temat mojej przyszłości w Świdniku - tłumaczy libero Avii Mariusz Kowalski. - Chciałbym bardzo, by nowy kontrakt opiewał, na co najmniej dwa lata. Podobne plany snuje przyjmujący Marcin Jarosz. - Nie uważam, byśmy nie mogli negocjować na temat nowej interesującej mnie i klub oferty pracy - zdradza Jarosz. - Nie wiem jeszcze na jaki czas klub zechce podpisać z każdym z nas nowe umowy. Jeśli uda mi się przeforsować swoje argumenty, chciałbym zostać w Świdniku na co najmniej dwa lata. Innego zdania jest inny przyjmujący, Zbigniew Żurek. - Propozycja klubu jest przeze mnie nie do przyjęcia - deklaruje Żurek. - Poczekamy do środy. Jeśli nie dojdę do porozumienia, będę szukał innej oferty.
Kto nowy może pojawić się w Świdniku? Avia rozmawiała już z przyjmującym Michałem Żukiem z AZS PWSZ Nysa. Zawodnik jednak zaproponował wygórowaną ofertę finansową. Do Świdnika dzwonili także gracze Pronaru Hajnówki: rozgrywający Konrad Woroniecki, środkowy Michał Jaskulski i przyjmujący Sebastian Wójcik.