Po wygranej 3:2 w decydującym spotkaniu z KKS Kozienice zespół z Lublina awansował do turnieju półfinałowego o I ligę
Podopieczni trenera Sławomira Czarneckiego przejdą do kronik siatkarskiej drużyny z Lublina. LKPS, będący gospodarzem drugiego i trzeciego meczu drugiej rundy play-off, zmobilizował się do tego stopnia, że w decydującym spotkaniu pokonał rywali 3:2.
Zanim jednak lubelscy kibice i sami zawodnicy mogli cieszyć się ze zwycięstwa, musieli przełknąć gorycz porażki 1:3. – Mieliśmy spore problemy na ataku. Występujący na tej pozycji Paweł Rejowski nie miał swojego dnia. Kozienice dorzuciły mocny serwis i nie mogliśmy się przebić w pole rywali – tłumaczyli po pierwszym meczu lubelski szkoleniowiec.
Przed trenerem Czarneckim było zadanie: sprawić, aby zespół powrócił do gry na poziomie spotkania w Kozienicach, wygranego 3:1. – Rozmawiałem z Pawłem. I było widać, że w decydującym starciu nasz atakujący w końcu „odpalił” – cieszy się opiekun LKPS.
Początek nie był jednak łatwy. Tym bardziej, że partię otwarcia wygrali na przewagi goście i to oni byli w komfortowej sytuacji. Druga odsłona należała już do lublinian, którzy zwyciężyli 25:20. Niebezpiecznie zrobiło się po kolejnym secie. W nim LKPS prowadził już 21:17 i ostatecznie przegrał do 23.
Jeszcze gorzej zaczęło być w czwartym secie. Gospodarze przegrywali bowiem 9:15. – Byliśmy już w „czarnej dziurze” – mówi Czarnecki. – Nie dość, że Kozienice prowadziły 2-1 w meczu, to jeszcze miały zaliczkę sześciu punktów i były już bardzo blisko końcowego triumfu.
W tak trudnym momencie trafionym rozwiązaniem okazała się zmiana. Za Błażeja Czarneckiego wszedł Jakub Czubiński. Zagrywkę pociągnęli Paweł Rejowski i Wojciech Kasiura. Po ich serwisach miejscowi zniwelowali straty i objęli prowadzenie 17:16. Ku radości kibiców w hali Politechniki Lubelskiej nie oddali go już do końca (wygrana 25:23). Tym samym konieczny był tie-break. W nim niesieni dopingiem gospodarze przechylili szalę wygranej, awansując do turnieju półfinałowego. – Dobrą zmianę dał również na środku bloku Michał Baranowski, który zastąpił Rafała Kępkę. Michał zaprezentował 100 procent skuteczności w ataku zdobywając 11 punktów. Cieszymy się, że zagramy w półfinale – mówi trener.
Turniej półfinałowy zaplanowano na 21-23 kwietnia. Oprócz LKPS zagrają w nim dwie najlepsze drużyny z grupy 5: MKS Andrychów i MCKiS Jaworzno. Stawkę uzupełni zwycięzca rywalizacji z lubelskiej grupy: Błękitni Ropczyce lub Karpaty Krosno (jest 1-0 dla Błękitnych, drugi mecz 8 kwietnia w Krośnie).
LKPS Politechnika Pszczółka Lublin – KKS Kozienice 1:3 (25:19, 22:25, 23:25, 19:25) i 3:2 (27:29, 25:20, 23:25, 25:23, 15:6)
LKPS Politechnika Pszczółka Lubin: Pigłowski, Czarnecki, Machowicz, Rejowski, Kasiura, Kępka, Bonisławski (libero) oraz Baranowski, Czubiński, Antoszak, Toborek.