ROZMOWA z Marcinem Jaroszem, trenerem siatkarzy Avii Świdnik, beniaminka I ligi
• W tym tygodniu kończycie pierwszy etap przygotowań. Jest pan z niego zadowolony?
– To, co sobie założyliśmy zastało zrealizowane. Zawodnicy solidnie przykładają się do zajęć, a atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Mam nadzieję, że to wszystko przełoży się na dobre wyniki podczas gier kontrolnych, a później rozgrywki ligowe
• Jak zespół Avii prezentuje się na treningach?
– Mamy dwóch nowych rozgrywających: Kacpra Gonciarza i Bartłomieja Misztala. Najważniejszym celem będzie zgranie ich z pozostałymi graczami. Mamy świadomość, że nie da się tego uczynić w ciągu miesiąca i jedynie podczas pracy na zajęciach. Cieszy też to, że w zespole nie ma kontuzji. Zawodnicy są już spragnieni grania.
• Zmieniliście miejsce przygotowań. W tym sezonie ćwiczycie w hali Szkoły Podstawowej nr 7, bo na tym obiekcie będziecie też rozgrywać spotkania o punkty.
– Nie możemy narzekać. Dyrektor SP 7 Piotr Bogusz bez problemów udostępnia nam obiekt. Od 1 września, kiedy zaczną się lekcje, będziemy trenować jedynie po popołudniu. Współpraca układa się dobrze. Nie ukrywamy jednak, że będzie brakować nam atutu, jakim był w lidze nasz „kurnik”, czyli stara hala przy PZL. Jedynie Nysa ma jeszcze tak mały obiekt.
• W piątek i sobotę zaczynacie pierwsze gry kontrolne – turniej w Siedlcach. Jakie są pana oczekiwania?
– Jedziemy zagrać dobre mecze i pokonać rywali. Dla mnie ważne będzie też sprawdzenie zespołu na tle mocnych I-ligowych ekip. Zobaczymy jak zespół będzie realizował założenia taktyczne, a także jak będzie wyglądać zgranie rozgrywających.
• Pod koniec września (28-29), zostanie rozegrany w Świdniku tradycyjny IX Memoriał Tragicznie Zmarłych Siatkarzy Avii. Jacy rywale przyjadą?
– Impreza będzie mieć charakter międzynarodowy. Pojawi się KPS Siedlce, Zapadny Bug Brześć, do którego jedziemy na turniej w połowie września. Chcemy, aby przyjechał też brązowy medalista Słowacji Slavia, z miasta partnerskiego Świdnika – Svidnika.