W środę o godzinie 17.30 rozpocznie się mecz o być albo nie być polskich siatkarek – tylko zwycięstwo pozwoli zachować im szanse na medal mistrzostw Europy. Rywal na spotkanie o wszystko jest medialnie wymarzony – to Rosja.
- W tym roku z Rosją raz wygraliśmy, raz przegraliśmy. Do drużyny wróciła Gamova i jest jej absolutnym liderem w ataku, trzyma zespół w ryzach. Widzimy też jednak pewne minusy rywala. Hiszpanki pokazały jak z nim grać. Inna sprawa, że Rosjanki w decydujących momentach odrabiały straty – mówi drugi trener polskiej reprezentacji Piotr Makowski.
Niewykluczone, że młody szkoleniowiec dziś ponownie samodzielnie poprowadzi naszą drużynę, tak jak we wtorek przeciwko Belgii.
Trener Jerzy Matlak czuwa w szpitalu przy żonie, która według nieoficjalnych informacji, miała wylew. Polki chcą jak najlepszą grę i zwycięstwo zadedykować selekcjonerowi oraz jego małżonce towarzyszącej mu niemal na każdym meczu.
- Chcemy, by trener skupił się na najważniejszej sprawie, rodzinie i zdrowiu, by nie dostarczać mu kolejnego kłopotu naszą porażką – mówiła po spotkaniu z Belgią Izabela Bełcik.
Przeciwnik jest dość pewny siebie, choć o swoich szansach, Rosjanie wypowiadają się z rezerwą: - Nie stawiajcie nas w roli faworyta, mam kilka nowych dziewczyn w składzie, które nigdy nie grały w takiej imprezie.
Nie boimy się nikogo, ale nie stawiamy sobie też żadnych celów, po prostu chcemy wygrywać mecze. Polska jest tu już trochę lepiej zorganizowaną drużyną niż dwa miesiące temu. Boisko pokaże, kto jest lepszy – mówi trener Rosjanek Władimir Kuzutkin.
Jego drużyna w ostatnich dwóch meczach miała kłopoty. Z trudem pokonała 3:2 Belgię i 3:1 Hiszpanię.
- Hiszpanki pokazały jak grać. Mądrze obijać blok, szybko rozprowadzać akcję. Gdy Rosjanki się przyciśnie często spuszczają głowy i można je pokonać – zapewnia Bełcik.
Libero polskiego pochodzenia, występująca w reprezentacji Belgii Marta Szczygielska dodaje: - Polki grają dobrze zagrywką i w obronie.
W związku z tym mają realne szansę na pokonanie Rosji.
- Zwycięstwo nad Belgijkami dodało nam wiary i pewności siebie, byłyśmy radośniejsze na boisku. Czy umiemy grać z Rosją? Boisko na to odpowie – kończy Agnieszka Bednarek-Kasza.