Nie ma za wiele czasu na rozmyślanie o sobotniej porażce w PlusLidze z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Już we wtorek o godz. 20 Bogdanka LUK Lublin rozegra na wyjeździe rewanżowe spotkanie 1/8 finału Challenge Cup z Tourcoing Lille Metropole.
W pierwszym starciu obu ekip podopiecznie trenera Massimo Bottiego pokonali rywali z Francji 3:1. A to oznacza, że we wtorkowym spotkaniu, aby awansować do ćwierćfinału europejskich pucharów muszą wygrać „tylko” dwa sety.
Rywale są zdecydowanym liderem w swojej lidze. Do tej pory rozegrali 12 spotkań i mają na koncie aż 11 zwycięstw. Ostatni raz na parkiecie pojawili się tydzień temu. 10 grudnia pokonali na wyjeździe Cannes 3:0. Jedynej, ligowej porażki doznali pod koniec października. Co ciekawe, ulegli u siebie ostatniej ekipie w tabeli 0:3.
Lublinianie przystąpią do zawodów z mieszanymi odczuciami. Nie rozegrali w sobotę złego spotkania przeciwko Aluronowi, ale wywalczyli tylko punkt, bo po zaciętym spotkaniu przegrali 2:3.
– Był to bardzo wyrównany pojedynek. Może sety nie pokazywały, że wszystko było na styku, ale wydaje mi się, że spotkały się zespoły na podobnym poziomie. Najbardziej szkoda tie-breaka, bo prowadziliśmy 3:0, a mieliśmy piłkę na 4:0 i gdybyśmy to skończyli, to wszystko mogłoby się potoczyć inaczej. Zawiercie wróciło do gry i wygrało mecz – mówił po sobotnim meczu Marcin Komenda.