Na inaugurację nowego sezonu LUK Lublin przegrał po zaciętym spotkaniu z Enea Cerrad Czarnymi Radom 2:3.
W wyjściowym składzie gości pojawili się zawodnicy, którzy zasilili Czarnych przed nowym sezonem. Na ataku zagrał Damian Schulz ze Skry Bełchatów. Na przyjęciu wystąpił Brazylijczyk Mauricio Borges oraz pozyskany ze Ślepska Malow Suwałki Piotr Łukasik. Byli też byli siatkarze Asseco Resovii Rzeszów: środkowy z Estonii Timo Tammemaa i doświadczony rozgrywający, były reprezentant Polski, Paweł Woicki. Na trenerskiej ławce radomian zobaczyliśmy byłego selekcjonera reprezentacji Polski kobiet Jacka Nawrockiego.
Z kolei w drużynie LUK wystąpił rozgrywający Marcin Komenda ze Stali Nysa, atakujący Mateusz Malinowski z Warty Zawiercie, czy przyjmujący Nicolas Szerszeń z Resovii.
Początek partii otwarcia był wyrównany. Na 1:1 zapunktował atakiem Malinowski, z kolei Schulz obił lubelski blok i przyjezdni wygrywali 3:2. Przełamanie przyszło po zagrywce Szerszenia (4:3 dla LUK). W połowie seta jednak to goście zaczęli zyskiwać przewagę. Mauricio Borges wyprowadził Czarnych na 11:8, a Piotr Łukasik z lewego skrzydła zapunktował na 11:9. Gospodarze nie zamierzali łatwo oddać pola – gonili wynik (12:14, 14:15, 15:16). Odjazd gości nastąpił chwilę później. Malinowski zaatakował w siatkę, zablokowany został Szerszeń (16:22). Partia zakończyła się wygraną przyjezdnych 25:18.
W drugim secie rywalizacja była bardzo wyrównana i zacięta. Żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na bezpieczną odległość. Losy partii rozstrzygnęły się w końcówce, ostatni punkt dla gości zdobył z zagrywki Bartłomiej Lemański (22:25).
Po dwóch przegranych setach gospodarze nie mieli już nic do stracenia, więc postawili wszystko na jedną kartę. Zaczęli od mocnego uderzenia i było 3:0. Trener Nawrocki szybko wykorzystał pierwszą przerwę w grze. Uwagi szkoleniowca niewiele pomogły. Gospodarze zdobyli dwa kolejne punkty (5:0). Malinowski ponownie zaatakował na 8:3, w kolejnych akcjach gospodarze powiększali przewagę (11:5, 16:7, 21:11). Partię zakończył atakiem Szerszeń (25:12).
Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza, po łatwym zwycięstwie w trzeciej odsłonie, zamierzali pójść za ciosem w kolejnej partii. Zostali jednak chwilowo zaskoczeni. To bowiem radomianie zaczęli budować przewagę (4:5, 6:10). Lublinianie nie podłamali się i po raz kolejny podjęli pogoń za rywalem. Pojedynczy blok Jana Nowakowskiego dał remis 12:12. Rozgrywający LUK Komenda zdobył punkt po przepchnięciu piłki na siatce w starciu z Mauricio Borgesem (15:14). Chwilę później Brazylijczyk zaatakował w aut i było już 18:15 dla miejscowych. Gospodarze wytrzymali presję w końcówce i zwyciężyli 25:23. Tym samym, do wyłonienia zwycięzcy inauguracji w hali Globus im. Tomasza Wojtowicza, potrzebny był tie-break.
W decydującej rozgrywce pierwsi punkt zdobyli goście (atak Schulza). Miejscowi szybko wyszli na prowadzenie (3:2, 5:4, 6:5, 7:5). Przed zmianą połów boiska LUK wygrywał 8:6. Przyjezdni nie spuścili głów i dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. Łukasik zaatakował na remis 9:9 i trener Daszkiewicz poprosił o przerwę w grze. Niewiele zmieniła się gra lublinian. To radomianie byli bliżej wygrania seta i meczu. Czarni prowadzili 13:11, 14:12. Włodarczyk i spółka znowu jednak powalczyli i doprowadzili do remisu po 14. W efekcie, zespoły grały na przewagi. Lublinianie odpierali ataki gości i bronili meczbole. Polegli dopiero przy wyniku 18:20. Wygrana i dwa punkty pojechały do Radomia. Lublinianie muszą się zadowolić „oczkiem” i nadzieją na wygrane w kolejnych spotkaniach.
LUK Lublin – Cerrad Enea Czarni Radom 2:3 (18:25, 22:15, 25:12, 25:23, 18:20)
LUK: Nowakowski (9). Komenda (6), Malinowski (9), Szerszeń (18), Jendryk (10), Włodarczyk (23), Watten (libero) oraz Tavares i Romać (1).
Czarni: Schulz (21), Tammemaa (9), Borges (13), Łukasik (23), Lemański (14), Woicki (1), Masłowski (libero) oraz Nowak, Rusin, Gąsior, Warda i Firszt.
MVP: Piotr Łukasik (Czarni).