W ćwierćfinale igrzysk olimpijskich reprezentacja Polski siatkarzy pokonała Słowenię 3:1 i awansowała do półfinału. W nim zagra ze zwycięzcą meczu: USA – Brazylia.
Od początku Polacy próbowali narzucić swój styl. Po ładnej akcji przyjmujący Bogdanki LUK Lublin Wilfredo Leon skończył atak na 4:1. Przy prowadzeniu 7:3 o pierwszą przerwę w grze poprosił selekcjoner Słowenii Gheorghe Cretu. Kilkupunktową przewagę Biało-Czerwoni utrzymywali przez większą część seta.
Po autowym ataku Słoweńców Polacy prowadzili 17:12 i o drugą przerwę w grze poprosił opiekun zespołu. Po zagrywce Marcina Janusza Polska odskoczyła na 19:13. W kolejnej akcji ze środka zaatakował Bieniek (20:15), a Tomasz Fornal z szóstej strefy trafił na 21:17. Słoweńcy zaczęli odrabiać straty (21:19) i z przerwy w grze skorzystał szkoleniowiec Polski Nikola Grbić. Uwagi opiekuna zespołu uspokoiły grę naszej reprezentacji. Wlifredo Leon zapunktował na 24:19. Rywale odpowiedzieli skutecznym atakiem, a w kolejnej akcji pomylili się w zagrywce (25:20 dla Polski).
Druga partia rozpoczęła się od skutecznego ataku Cebulja. Na 1:1 zapunktował Leon, ale chwilę później posłał piłkę w aut (1:3). Polacy zmuszeni zostali do odrabiania strat. Jakub Kochanowski skończył atak ze środka i było 3:4, a Leon zagrał asa (4:4). Chwilę później obejrzeliśmy świetną akcję, praktycznie już przegraną, zakończoną skutecznym blokiem (6:5). Słoweńcy nie zamierzali odpuszczać, co chwila pojawiał się remis.
Dopiero po obiciu słoweńskiego bloku przez Leona i ataku z przechodzącej przez Bieńka Polacy wyszli na 17:15 i o przerwę w grze poprosił Cretu. Rywale szybko odrobili straty i sami odskoczyli na 18:17. Efekt? Przerwa czasowa dla Grbicia. Biało-Czerwoni wyrównali stan rywalizacji (20:20) i zapowiadało się na emocjonującą końcówkę. Polacy wyszli na dwupunktowe prowadzenie (23:21), które szybko utracili przez dotknięcie siatki przez Łukasza Kaczmarka i zablokowanie Bartosza Kurka (23:23). Nasza reprezentacja nie wykorzystała pierwszej piłki setowej przy 24:23. Chwilę później Słoweńcy nie mieli z tym problemu i wygrali 26:24 (as Tine Urnauta i atak Cebulja).
Znakomicie rozpoczęła się trzecia odsłona (4:0 dla Polski). Prowadzenie utrzymywało się w dalszej części seta:6:3, 8:3, 10:3. W tym okresie trzema asami z rzędu popisał się Wilfredo Leon. Po błędzie w ataku Cebulja Polska wygrywała już 12:4. Kilka punktów przewagi nasza reprezentacja miała w dalszej części partii: 16:11, 18:12, 19:13, 21:14, 22:14, 23:15, 24:16. Słoweńcy jeszcze się poderwali do walki i obronili trzy setbole (24:19). Set zakończył się zwycięstwem Polski 25:19.
W czwartym secie prowadzenie 2:1 objęli Słoweńcy. Gra szybko się wyrównała: 2:2, 6:6, 8:8, 8:7. Po asie Leona i ataku Jakuba Kochanowskiego Polska odskoczyła na 10:7 i o czas poprosił selekcjoner rywali. Atak Leona dał prowadzenie 14:10, a chwilę później lubelski przyjmujący zaatakował na 15:11. Było już 18:15 dla naszej reprezentacji. Sporo problemów zagrywką sprawił Polakom Toncek Stern (18:18).
Po czasie wziętym przez Nikolę Grbicia Biało-Czerwoni ponownie wyszli na prowadzenie: 21:18, 23:19. Po błędach Słoweńców w zagrywce i ataku Polska wygrała seta 25:20 oraz mecz 3:1 i awansowała do półfinału. Zmierzy się w nim ze zwycięzcą ćwierćfinału: USA - Brazylia.
Kontuzji w końcówce spotkania nabawił się Mateusz Bieniek.
Słowenia – Polska 1:3 (20:25, 26:24, 19:25, 20:25)
Polska: Kurek (19), Leon (20), Kochanowski (10), Janusz (2), Bieniek (7), Fornal (9), Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz, Semeniuk i Huber.
Słowenia: Stern (9), Pajenk (5), Kozamernik (9), Ropret (1), Urnaut (13), Cebulj (16), Kovacić (libero) oraz Mozić (8) i Mujanović.